1/35 FCM 36 Tank
with French Tank Crew
ICM – 35338
Typowy komplet ICM, czyli spakowane do nowego pudełka zestawy, które zdążyły już wcześniej trafić na rynek pojedyńczo. I tak, jak głosi nazwa omawianego tutaj setu oraz informuje boxartowa ilustracja…
…mamy tu miniaturę czołgu FCM 36 w edycji, w której trafiła ona premierowo na rynek (pod numerek katalogowym 35336) i komplet figurek do niej opracowanych
Zacznijmy więc od czołgu, bo choć jest on już na rynku od nieco ponad roku, to nie było okazji go tutaj omówić
Jego elementy zebrano w czterech ramkach z szarego plastiku – ta zawierająca elementy układu jezdnego i inną drobnicę jest zdublowana
Gąsienice są niestety gumowe
Wyglądają nawet dobrze, ale to jednak nie jest materiał bezpieczny (znane są sytuacje, gdy w kontakcie z gumą plastik zmienia konsystencję – nieprzypadkowo pewnie gumowe paski są tu spakowane w osobną celofanowa kopertkę), trwały (co prawda nie przypominam sobie, by rzecz tyczyła się konkretnie produktów ICM, ale parciejące paski to też nic niespotykanego) ani fajny w obróbce. Bywa, że da się je łączyć zwykłymi rozpuszczalnikowymi klejami do plastiku, ale te tutaj są na takie substancje zupełnie odporne. Na szczęście nie będą wymagać bardzo istotnej obróbki – choć purystom może przeszkadzać obecność drobnych śladów po wypychaczach
W komplecie są też kolejne dwie małe ramki…
…które, jak łatwo odgadnąć, zawierają ogniwa łańcucha. Bo łańcuch na francuskich czołgach jest jak wiadro na niemieckich. Być musi
Wracając jeszcze na moment do gąsienic – może być z nimi jeszcze jeden dodatkowy kłopot. Tu już niezależny od materiału, z jakiego zostały wykonane. Chodzi o to, że w górnym biegu chowają się one wewnątrz kadłuba
I to jedyna rzecz, która się w tym wnętrzu znajduje. Choć większość włazów jest otwarta, a ich klapy stanowią osobne elementy, to jednak wnętrze kadłuba jest zupełnie puste, a w wieży mamy jedynie szczątkową imitację uzbrojenia
Z zewnątrz model jest jednak opracowany całkiem niebrzydko. Tu i ówdzie majaczą nawet imitacje spawów (choć może nazbyt schematyczne, ale myślę, ze pociągnięcie ich cienkim klejem i ewentualne drobne modyfikacje powinny załatwić sprawę). Różne nity i inne detale na powierzchniach nie budzą zastrzeżeń. Nie najgorszy jest także osprzęt, choć tu już jest nierówno. Ale na przykład imitacje pasków trzymających łopaty czy inne narzędzia saperskie są nie gorsze niż to, co proponuje na przykład Tamiya. Całkiem przyzwoity jest także układ jezdny, choć nie jest to element, który zwraca na siebie bardzo uwagę. Nie licząc kół napinających i napędowych – bo jednak wózki nośne nikną przytłoczone kadłubem
Producent proponuje jedynie dwa malowania, choć o całkiem różnym wzorze plam kamuflażu
Siłą rzeczy, arkusz kalkomanii nie jest zatem wybujały
Podsumowując – może nie jest to oszałamiające opracowanie, ale całkiem udana miniatura pojazdu o urodzie niebanalnej i jednak nienachalnej. Zatem model z niemałym potencjałem. A z dołączonym zestawem figurek, z potencjałem na miłą winietkę. A zatem ludziki. Jak wspominałem, do pudełka trafił zestaw znany już wcześniej z oferty ICM
1/35 WWII French Tank Crew
(5 figures)
ICM – 35647
W jednej ramce (co jest ogólnie normą w podobnych zestawach u ICM) znajdziemy części trzech tankistów i dwóch pacholąt
Trzeba przyznać, że pod względem rzeźby jest to komplet całkiem udany. Jak to przy ręcznej robocie (bo jak zwykle wzór powstał w sposób ‘analogowy’), różne detale są miejscami niespecjalnie wyrafinowane, ale ogólnie: proporcje, w tym – co istotne, także dziecięce – są właściwe, fałdy ciuchów zupełnie naturalne i udane. Warto podkreślić, że twarze są różnorodne, a te u małolatów mają adekwatne do wieku, delikatne rysy
Warto zatem mieć ten zestaw w pamięci nie tylko budując ten czy inny francuski czołg. Bo figurki dzieci często są mniej udane. A przy okazji czołgistę w swetrze też w sumie łatwo zdemobilizować. Czyli prawie cywilny komplet.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez firmę ICM dzięki uprzejmości dystrybutora Hobby 2000
FCM świetnie się składa!
Sprawdziłem.
Jeżeli ktoś chce pozostać przy wyrobie ICM-u powinien nieco skrócić długość gąsienic- (2 ogniwa).
Otwieranie włazów, przy całkowitej pustce wewnętrznej jest niezbyt uzasadnione.
Kalkomania ma braki: pojazd nr 53 (MM 30002) nosił nazwę “Le Luma”, która oryginalnie powinna widnieć na górnej części osłony jarzma armaty. Próżno jej szukać w pudełku ICM-u.
Wiele do życzenia pozostawia też schemat malowania tego pojazdu.
Wystarczy przejrzeć zdjęcia na stronie:
https://www.chars-francais.net/2015/index.php/159-classement-individuel/fcm-36/1931-30002. Niemniej- to naprawdę dobra miniatura tego czołgu i baza do jego niemieckich modyfikacji…
Pozdrawiam!
Robert
Dziękuję za uzupełnienie informacji oraz podrzucenie wartościowego linku