1/72 U-2/Po-2VS WWII Soviet Light Night Bomber – dodatki
do modelu ICM
Tak się jakoś złożyło, że dodatki do tego modelu opisywał już Admirał – były i silnik, i śmigło, jak również pulomiet. Okazało się jednak, że wybór akcesoriów jest obecnie jeszcze większy, więc przy okazji recenzji samego modelu wypadało też uzupełnić listę waloryzacji do niego.
1/72 U-2/Po-2VS – Blaszka fototrawiona
Eduard – 73711
Jest to typowa blaszka klasy Zoom, czyli dużo detali do wnętrza, częściowo pokolorowanych, i kilka na zewnątrz.
Po-2 ma kokpit otwarty, więc zasadnym wydaje się przyozdobienie go dodatkami. Szczególnie, że w pudełku nie znajdziemy tak istotnych rzeczy jak pasy czy kalkomanie na całkiem ładną tablicę “fabryczną”. Tutaj dostajemy tablice drukowane na blaszce i są to już te tablice lepsze, które pozwalają na uzyskanie ciekawego efektu bez straszenia rastrem.
Podobnie jest z pasami i pedałami orczyka – w zasadzie gotowymi do przyklejenia w modelu.
Natomiast są w tej blaszce elementy dyskusyjne. Czy fototrawiona rama kabiny jest lepsza od tej odlanej razem z kadłubem? Polemizowałbym. Podobnie jak z mocowaniami naciągów. Konia z rzędem temu, kto da radę powyginać te blaszki nie uszkadzając elementów, a potem przykleić do nich naciągi z żyłki lub elastycznej nici.
Dobrze, że dodano elementy silnika, bo jak zobaczymy poniżej, przydadzą się one również w żywicznym zamienniku.
Oprócz blaszki, w foliowej, samozaklejalnej kopercie, znajdziemy instrukcję. Tradycyjnie dla Eduarda dość czytelną – to, co na niebiesko, to trzeba dokleić, na czerwono odciąć lub zeszlifować, a na zielono wypełnić. Niestety w pewnych momentach brakuje jasnych komunikatów, np. w którym miejscu umieścić tablicę z zegarami z jej fototrawioną osłoną.
Podsumowując: blaszka na pewno jest przydatna, ale nie w pełnym zakresie zawartości. Mamy tutaj trochę wypełniaczy, niemniej dla modelu z otwartym i widocznym kokpitem moim zdaniem to must have.
1/72 U-2/Po-2 wheels set – Żywiczne koła
ResKit – RS72-0242
O tym, że koła w zestawie ICM to jego najsłabszy element, pisałem w recenzji modelu. No i tutaj ratuje nas ResKit.
Niby banalna rzecz, a ukraiński producent pokazał, że nawet tak proste koła jak w Po-2 można poszatkować na sześć kawałków. Jeżeli miało to pomóc w wykonaniu detali tych elementów to ok, ale wydaje mi się, że w przypadku takich kół wszystko dałoby się wydrukować i odlać jako całość. No chyba, że to tylko po to, żeby ułatwić malowanie, bo bez wątpienia taki podział go nie utrudni.
Projekt i odlew kół jest bez zarzutu. Wszystkie, nawet najmniejsze detale są obecne.
Porównanie z kołami zestawowymi to już w zasadzie kopanie leżącego.
Podsumowując: jakość kół zestawowych nie pozostawia wyboru – trzeba sięgnąć po zamiennik, a ten od ResKit jest najwyższej jakości. Must have po raz drugi.
1/72 Engine for Po-2 (Shvetsov M-11) – Żywiczny silnik
Pavla – E72-04
Pomimo tego, że silnik w zestawie ICM nie jest wcale zły, to za zakupem zamiennika przemawiają dwie rzeczy – konieczność obróbki cylindrów z mikronadlewek plastiku w oryginalnej części oraz eksponowane miejsce tego podzespołu w gotowym modelu. Gdyby ktoś chciał mieć zamiennik “na wypasie” to musi sięgnąć po produkt opisany przez Rhayadera. Bo tak po prawdzie produkt Pavli to taki trochę półśrodek.
Ale na wstępie jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze, ten zestaw to prehistoria czeskich aftermarketów. Wystarczy spojrzeć na numer katalogowy – tak, to był czwarty wydany przez Pavlę zestaw waloryzacyjny. Część czytających te słowa w tamtych czasach jeszcze na chleb mówiła “bep”, a na muchy “tapty” (jak pisał klasyk). Po drugie, opakowanie woła o pomstę do nieba. Ja wiem, że to nie jest jakiś tam filigranowy detal, ale nie dać nawet tekturki usztywniającej i chroniącej odlew? Serio Pavla?
Całość elementów mieści się na jednej kostce wlewowej, a po ich odcięciu i złożeniu otrzymamy gwiazdę silnika. Niestety bez popychaczy, bez okablowania i wydechów.
Natomiast cylindry i korpus w porównaniu do zestawowych są jednak znacznym ulepszeniem. Wystarczy je porównać do elementów w wypraskach.
Podsumowując: nie jest to dodatek idealny, bo wciąż wymaga dołożenia elementów i wzbogacenia, ale z użyciem powyższej blaszki z Eduarda i kilku dodatków własnych zdecydowanie powinien upiększyć model. Szczególnie jeżeli zdecydujemy się zdjąć zimową osłonę silnika.
Radek “Panzer” Rzeszotarski
