1/48 Ju 87D-3 Stuka in RAF Service
Egipt 1942
Hasegawa 1/48
Malowanie
Jak było to już zasygnalizowane w opisie prac z budowy tej miniatury, była ona dla mnie pretekstem do przetestowania farb Mr. Paint. I nie będę ukrywał, że mnie nie uwiodły. Ich rzadkiej konsystencji nie uważam za atut, bo do większości prac i tak musiałem je dodatkowo rozcieńczać. Jednocześnie nie sposób uzyskać warstwę kryjącą, gdy jest to (sporadycznie, ale jednak) potrzebne – na przykład przy malowaniu ram oszklenia. W sztukasie niektóre listwy są tylko po jednej stronie szybek i po nałożeniu kilku warstw farby nadal były lekko transparentne. A jednocześnie maski z folii Oramask zaczynały się już rozpuszczać. Bo to kolejna cecha tych farb – są bardzo agresywne. Czy raczej były. Bo jak się okazuje, ich receptura na przestrzeni czasu ulegała zmianie. O tym niebawem przeczytać będzie można w osobnym materiale, tymczasem zapraszam na opis malowania miniatury zdobycznego sztukasa.
Ten etap prac rozpocząłem od pokrycia elementów oszklenia kolorem wnętrza, czyli RLM 66
Następnie cały model pokryłem podkładem ze srebrnej farby MRP-3. Nie obyło się bez problemów, bo w miejscach, gdzie natrysnąłem ją bardziej hojnie, uszkadzała ona powierzchnię plastiku. Rzecz nieznana użytkownikom gunziaków
Nim przystąpiłem do nanoszenia kamuflażu, musiałem zrobić pas szybkiej identyfikacji. Na białym podkładzie namalowałem fragmentaryczny preszejding z ciemnoszarego RLM 66
Następnie rejon pokryłem kilkoma transparentnymi warstwami białej farby MRP-04
Gdy farba wyschła, odpowiedniej szerokości pas zabezpieczyłem taśmą maskującą i maskolem
Dla urozmaicenia, spód stateczników postanowiłem pozostawić w oryginalnym niemieckim RLM 65. Malowanie ponownie zacząłem od preszejdingu z ciemnoszarej MRP-59 (to zresztą do dzisiaj jedna z moich ulubionych i najbardziej uniwersalnych farb preszejdingowych)
Na to trafiła transparentna warstwa koloru bazowego RLM 65
Delikatnie rozcieńczoną MRP-4 Basic White rozjaśniłem wybrane detale i linie nitów
Finalny efekt uzyskałem gasząc wszystko kilkoma filtrami z rozcieńczonego koloru bazowego MRP-58
Niebieskie powierzchnie zabezpieczyłem taśmą maskującą i maskolem
Inaczej niż zazwyczaj, malowanie kamuflażu zacząłem od górnych powierzchni. W pierwszej kolejności zaciemniłem linie podziału i niektóre linie nitów ciemnoszarą MRP-59
Następnie wybrane detale i pozostałe linie nitów pomalowałem MRP-4 Basic White
Plamy kamuflażu zacząłem od jaśniejszego RLM 71. Bez zbędnego maskowania nałożyłem delikatną warstwę na kształt typowego schematu
Następnie mieszanką koloru bazowego i MRP-134 Light Grey nałożyłem drobne meandry na całe powierzchnie zielonych plam. Rozjaśniłem też niektóre detale
By zgasić przesadzony efekt, nałożyłem kilka filtrów z mocno rozcieńczonej RLM 71
Granice plam wytrasowałem paskami taśmy maskującej, a powierzchnie między nimi zabezpieczyłem płynem maskującym
Analogicznie jak z poprzednim kolorem, zacząłem od transparentnej warstwy RLM 70
Na to przyszły rozjaśnienia nitów i meandry za pomocą MRP-141 Neutral Grey
Rezultat osiągnąłem nakładając kilka transparentnych warstw RLM 70
Odrobinę bardziej intensywnie pomalowałem granice plam, tak by po zdjęciu maskowania były one podkreślone.
Jak zwykle to bywa, mimo olbrzymiego zapasu różnych kalkomanii, nie znalazłem żadnych pasujących. Krzyże belkowe musiałem zatem namalować. Z kawałków tamy maskującej ułożyłem szablon
Na górnych powierzchniach skrzydeł wystarczyły mi połówki krzyży
Po przeszło godzinie maskowania wystarczyło kilkanaście sekund malowania białą farbą. A potem kolejne długie minuty usuwania masek
Z kodu S7+LL na szczęście udało mi się znaleźć kalkomanię dla najtrudniejszego znaku, czyli litery „S”. Pozostałe musiałem namalować przy pomocy samodzielnie wyciętych szablonów
Prócz liter S, jedynymi kalkomaniami, jakie użyłem, były hakenkreuze na ogonie
Po zamaskowaniu granic koloru, na spód nałożyłem mgiełkę białej farby. To nieodzowne przy tak niewdzięcznym kolorze jak żółty. A taki był właśnie spód brytyjskiego sztukasa
Następnie, z ręki, namalowałem dolne krzyże. Planowałem, by ich duże ciemne powierzchnie delikatnie prześwitywały na końcu prac, precyzja nie była tu zatem konieczna
MRP-79 NATO Brown użyłem do zaciemnienia linii podziału i niektórych linii nitów
Na to położyłem warstwę żółtej RLM 04. Charakterystyczne dla tego koloru słabe krycie spotęgowane było dość istotnym rozcieńczeniem Mr.Paint już w butelce
Białą farbą MRP-4 rozjaśniłem wybrane linie nitów i detale. Dodatkowo naniosłem gęste drobne meandry na całej powierzchni
Na to poszła kolejna warstwa żółtej MRP-51…
…potem mgiełka białej MRP-4…
…i finalnie ponownie kilka filtrów koloru żółtego.
Następnie mogłem nałożyć kalkomanie. Z dobraniem rondli nie miałem już problemów. Pomocne były głównie jakieś pozostałości z modeli Eduarda
Odrobinę bardziej skomplikowany był brytyjski kod „AK ?”. Tu musiałem zrobić sobie szablon. Na kawałek folii Oramask nakleiłem kalkomanie z literami. Znak zapytania narysowałem
Następnie ostrym skalpelem wyciąłem znaki
Z pomocą szablonu namalowałem kod na burtach samolotu
Ponieważ kołpak miał być czerwony, jak w przypadku większości kolorów podstawowych musiałem zacząć od białego podkładu. Linie podziału podkreśliłem ciemnoszarym preszejdingiem
Na kolor główny wybrałem Mr.Color C79 Shine Red – typowa, podstawowa czerwień na tak niewielkich elementach jest zbyt ciemna i wygląda smutno
Następnie czerwone powierzchnie zabezpieczyłem kawałkami taśmy maskującej i maskolem, by bez problemu pomalować łopaty kolorem RLM 70
Cały model pokryłem błyszczącym lakierem, by zabezpieczyć i ujednolicić kalkomanie i malowane oznaczenia
Do podkreślenia linii i detali na żółtych powierzchniach użyłem specyfiku AK046 Light Rust Wash
Po nałożeniu emalii na wybrane powierzchnie dałem jej lekko wyschnąć, a następnie nadmiar starłem ręcznikiem papierowym
Zagłębienia na powierzchniach w RLM 65 zaciemniłem z pomocą AK2072 Paneliner for Grey and Blue Camouflage
W różnych zakamarkach i wokół delikatnych detali resztki emalii ścierać musiałem spiczastymi patyczkami higienicznymi
Na górnych powierzchniach postąpiłem analogicznie, używając emalii AK045 Dark Brown Wash
Po zabezpieczeniu całego modelu półmatowym werniksem MRP-126 mogłem zdjąć maski z oszklenia
Na koniec namalowałem biały prostokąt na stateczniku pionowym (o którym zapomniałem wcześniej)…
…a przy okazji pomalowałem też boki kółka ogonowego
Ostatnim detalem były rury wydechowe. Pomalowałem je mieszanką Vallejo Glossy Black ze Smoke i odrobiną Gunmetal Gray
Weathering
Nanoszenie śladów eksploatacji zacząłem od zadrapań i rys na farbie. Drapiąc powierzchnie igłą, odsłaniałem srebrny podkład
Jak wspominałem przy okazji prac nad wnętrzem kabiny, na powierzchniach elementów fototrawionych ta technika się nie sprawdza. Tutaj musiałem użyć srebrnej kredki
Następnie do aerografu wlałem Dark Wash z MIG Productions. Delikatną mgiełkę naniosłem na niektóre linie podziału czy wokół detali lub załamań bryły
Nim płyn zdążył wyschnąć, delikatnie rozprowadziłem jego nadmiar i zblendowałem rolując po powierzchni patyczkiem higienicznym subtelnie zwilżonym w white spirycie
Następnie sięgnąłem po specyfiki olejne: AK4062 Light Dust Deposit oraz AK017 Earth Effect. Odpowiednio spreparowaną szczoteczką do zębów spryskałem nimi wybrane powierzchnie
Następnie rozprowadziłem po powierzchni lub zdjąłem nadmiar. Doskonale spisał się w tej roli zarówno pędzel zwilżony white spiritem…
…jak i patyczek higieniczny. Ważne jest, by nie pocierać nim powierzchni a delikatnie rolować po niej
Specyfika Dust and Dirt Depositów polega na tym, że finalny wygląd możemy ocenić dopiero po całkowitym ich wyschnięciu (na szczęście proces ten można przyśpieszyć suszarką do włosów)
Lekko rozcieńczoną emalią AK045 Dark Brown Wash, nakładaną na powierzchnię zwilżoną white spiritem, zrobiłem delikatne ciemne przebarwienia i plamki
W podobny sposób tu i ówdzie zaaplikowałem rozcieńczoną emalię AK2019 Aircraft Engine Oil
Uznałem, że dobrze będzie dodać nieco więcej intensywnych zabrudzeń na dolnych, żółtych powierzchniach. Tu i tam natrysnąłem mgiełkę rozcieńczonej emalii AK82 Engine Grime
A następnie rozprowadziłem ją i zblendowałem wilgotnym patyczkiem higienicznym
Do zakurzeń podwozia użyłem emalii AK4061 Sand Yellow Deposit. Nakładałem ją zarówno aerografem, jak i delikatnie spryskiwałem za pomocą wspomnianej wyżej połamanej szczoteczki do zębów
Do wykonania charakterystycznych zacieków na osłonach kół użyłem AK2019 Aircraft Engine Oil i AK2033 Engine & Turbines Wash. Zaaplikowałem je w różnych proporcjach na powierzchnie zwilżone white spiritem
Ukończywszy brudzenie, mogłem namalować imitacje okopceń za wydechami. Zacząłem od natryśnięcia stosunkowo szerokiej, ale delikatnej poszarpanej smugi. Użyłem w tym celu rozcieńczonej emalii AK083 Track Wash
Właściwe okopcenie namalowałem czarną Tamiyą XF-1. Rozcieńczona spirytusem staje się bardziej głęboko matowa
Ostatnią rzeczą, którą musiałem zrobić, było zamontowanie imitacji linki anteny. Zrobiłem ją z elastycznej nici. Imitacje śruby rzymskiej zrobiłem z kawałka patyczka higienicznego rozciągniętego nad ogniem. W ten sposób powstaje bardzo cienka rurka. Imitacje izolatorów to krople gęstego cyjanoakrylu
Antenę i izolatory pomalowałem farbami akrylowymi – linkę na srebrno, a izolatory białą farbą
Tym samym model był gotowy, a rezultat powyższych prac zobaczyć można w galerii
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Męczę ten sam model 🙂 Widzę że przed malowaniem wkleiłeś tylko golenie podwozia, ale kół nie – jak je potem dałeś radę zamontować? Chcę zrobić tak samo, bo wygodniej zamaskować wnęki niż obracające się opony
Prawdę mówiąc – nie pamiętam – pewnie naciąłem gniazda, tak by dało się wsunąć koła od spodu. w końcu i tak się je ostatecznie przykleja, wiec nie muszą trzymać się na sucho.