1/35 Panther Ausf.G
Early Production
with Zimmerit
Takom – 2134
Jestem z pokolenia, które wychowało się na panterach z DML, więc jakoś nie specjalnie interesowały mnie poczynania innych azjatyckich producentów w tym temacie. Niemniej jednak, z kronikarskiego obowiązku postanowiłem przyjrzeć się Panterze G z Takom, szczególnie, że pojawiła się w wersji z Zimmeritem. Imitację tej pasty antymagnetycznej miały już wprowadzone na rynek wcześniej miniatury wariantu Ausf.A, zatem Takom doświadczenie w tej materii już ma. No ale – jak wspomniałem – ciekaw byłem, jak poradzono sobie z tym tematem. W moje ręce trafiło więc wielkie pudło – jedno z bardziej masywnych, z jakimi miałem do czynienia
Wyjątkowo wysokie boki pozwalały na zaprezentowanie większości proponowanych przez producenta schematów malowań…
…jak również inwentaryzację zestawu
Zestawu, który tego wielkiego pudła nie wypełnia po brzeg. Jest sporo luzów, które zapewne znikną w wydaniu z wnętrzem. Bo to akurat bebechów jest pozbawione
Tak czy inaczej, ramek z szarego plastiku jest tutaj całkiem niemało
W niektórych z ich uwagę zwracają stosunkowo duże puste przestrzenie – nie, elementy nie są z nich wycięte. Sprawą zajęto się jeszcze na etapie wtrysku, blokując w jakiś sposób wybrane kanały, tudzież podmieniając fragmenty formy
W komplecie jest też niewielka blaszka fototrawiona…
..oraz dwa kawałki miedzianej linki
Komplet uzupełniają specjalne szablony do montowania gąsienic (i nie tylko, o czym za moment). Niestety, zrobione ze zwykłego polistyrenu, który reaguje na kleje rozpuszczalnikowe, co sprawia, że gąsienic lepiej na nich nie sklejać ze sobą, a jedynie formować gotowe paski. Co w sumie można śmiało zrobić również na gotowym układzie jezdnym
Jak zatem z bliska prezentuje się imitacja Zimmeritu? Moim zdaniem zaskakująco dobrze. Realistyczny, delikatny, w naturalny sposób nonszalancko wykończony i zróżnicowany, z miejscami wręcz niechlujnym rysunkiem
Innymi słowy – klasa ta sama, co Dragon
Zresztą ogólnie pod względem szczegółowości wykończenia powierzchni i detali zestaw prezentuje się znacznie powyżej przeciętnej
Detale znajdziemy również na wewnętrznych powierzchniach, choć one znajdą uzupełnienie i zastosowanie dopiero w edycji z imitacją wnętrza
Tutaj bowiem wnętrze jest kompletnie pominięte. Nie ma nawet korpusu działa wraz z zamkiem. Wyłącznie karabiny maszynowe, i to tylko dlatego, że potrzebne są ich lufy
Lufy niezłe, ale i tak warto rozważyć ich wymianę na metalowe odpowiedniki. Podobna sytuacja jest z lufą działa – plastikową, podzieloną mądrze, ale podmiana na toczoną pozwoli zaoszczędzić niemało pracy
Chyba tylko Eureka XXL jest na słabszej pozycji, bo linki są z plastycznego metalu, a pętelki na końcach zaprojektowane całkiem ładnie
Ręce natomiast zacierają producenci zapinek narzędzi – czy to fototrawionych, czy też drukowanych. Bo w zestawie mamy mocno przeciętnej urody rozwiązanie
Na szczęście są również warianty osprzętu bez żadnych zaczepów, z gaśnicą włącznie
Całkiem nie najgorzej prezentują się detale zazwyczaj oferowane jako blaszki, w miejsce topornego plastiku. Tutaj plastik jest wyjątkowo delikatny, ładny
Plastikowe w tym modelu są również boczne osłony, co jest już nieco kontrowersyjnym pomysłem. Choć sprytnym i prostym zabiegiem zadbano o ich lekki wygląd. A w zasadzie o cienkie krawędzie boczne
Na koniec wreszcie układ jezdny. Osobne wahacze…
…które można wkleić w dowolnym ułożeniu w okrągłe otwory w kadłubie
W prawidłowym ich ułożeniu w pozycji neutralnej pomagać ma szereg specjalnych otworów w szablonach do formowania gąsienic
Koła napędowe, napinające i nośne są bardzo szczegółowe. Znowu porównywalnie z Dragonem, choć ten ostatni był bardziej skrupulatny w odtwarzaniu napisów na bandażach
I wreszcie gąsienice – na pierwszy rzut oka przerażające, bo z osobnymi zębami, które trzeba wkleić w różnej długości paski czy pojedyncze ogniwa
Sprawa została jednak rozwiązana we wcale przemyślany sposób. Rozmieszczenie zębów na ramce jest bowiem nieprzypadkowe
Wkleja się je bowiem hurtowo
Oczywiście same zęby potem wymagać będą drobnego szlifowania. Z drugiej jednak strony zwracam uwagę, że na powierzchniach gąsienic nie ma śladów po wypychaczach.
Na koniec wreszcie malowania. Po takomowemu, pokazane na wyjątkowo małych i umiarkowanie czytelnych obrazkach
Producent, a w zasadzie AMMO na jego zlecenie, zaproponowało pięć wariantów
Arkusz kalkomanii, jak to zazwyczaj w pojazdach wojskowych bywa, niebyt wybujały
Uwagę zwraca matowe wykończenie naklejek, co rodzi pewne niebezpieczeństwa – o czym pisałem w artykule na temat aplikacji kalkomanii.
Podsumowując – dla mnie to zaskakująco ładne opracowanie. Nie mam pojęcia na ile poprawne merytorycznie, ale pod względem estetycznym oraz technologicznym prezentuje się zupełnie atrakcyjnie.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Takom
Kto zwrócił uwagę, że osłona jarzma działa ma błąd? 🙂