1/48 SH-2G Super Seasprite
Kitty Hawk – 80126
O wszystkich niezbędnych korektach zestawu, czyniących go w miarę wierną miniaturą maszyny używanej w Polsce, przeczytać można w pierwszej części artykułu, traktującej o budowie modelu, w tym kompletnego wnętrza
Wspominałem tam również, że był to mój pierwszy model stanowiący kompletny poligon doświadczalny pracy z Hatakami serii Orange (wieńczący wcześniejsze liczne testy tych farb). W zdecydowanej większości, z małymi jedynie wyjątkami, używałem tych właśnie farb.
Malowanie
Jeden ze wspomnianych wyjątków był już na wstępie prac. W zasadzie nie używam podkładów ani surfacerów, ale tu chciałem wzmocnić powierzchnie antypoślizgowe warstwą farby. Dlatego na cały model natrysnąłem AK758 Gray Primer & Microfiller
Dopiero na to zwyczajowo na cały model nałożyłem srebrną farbę Mr.Color C8
Preszejding zrobiłem mocno rozcieńczonym C031 Gunship Gray. Dodatkowo istotne elementy konstrukcyjne, takie jak na przykład drzwi, podkreśliłem C125 Nato Black
Nanoszenie kamuflażu zacząłem od transparentnej mgiełki C049 Insignia White natryśniętej na spód kadłuba
Następnie na całej powierzchni namalowałem drobne meandry oraz podkreśliłem detale mocno rozcieńczonymi C153 White oraz C361 Grayish Sand
Uzyskane w ten sposób przebarwienia zgasiłem kilkoma filtrami silnie rozcieńczonego koloru bazowego Insignia White
Granice jasnego spodu wyznaczyłem wałkami plasteliny, po czym na boczne powierzchnie nałożyłem transparentną C037 Light Ghost Gray
Analogicznie jak na spodzie, na to poszły meandry jasnej i ciemniej farby – odpowiednio C153 White i C031 Gunship Gray
Dla imitacji faktury włókna szklanego na zewnętrznych zbiornikach namalowałem stosunkowo drobną siatkę krzyżujących się linii
Na koniec nałożyłem kilka transparentnych warstw C037 Light Ghost Gray
Co prawda w schemacie malowania dołączonym do modelu jest to pominięte, ale niektóre górne powierzchnie są pomalowane ciemniejszym kolorem. Natrysnąłem to z ręki, na przemian kładzionymi C031 Gunship Gray i C032 Ocean Gray
W oryginale niektóre powierzchnie antypoślizgowe są pomalowane ciemną, prawie czarną farbą. Ja użyłem tu winylowych akryli LifeColor z zestawu CS27 Black Rubber Shades
Do detali w kolorze naturalnego metalu użyłem metalizerów z linii Xtreme Metal z AK-Interactive. Wydech zamaskowałem i natrysnąłem AK476 Steel, a następnie delikatnie rozjaśniłem AK485 Pale Burnt Metal
W ten sam sposób pomalowałem końcówki bocznych turbin, po czym mogłem je wreszcie ostatecznie przykleić na swoje miejsce
Śmigło w całości pomalowałem C037 Light Ghost Gray. Następnie zamaskowałem okolice krawędzi natarcia i nałożyłem tam C125 NATO Black
Na jednej z łopat postanowiłem odtworzyć spotykane czasem uszkodzenia czarnego pasa. W tym celu kawałkiem gąbki nałożyłem nieregularnie kolor bazowy
Następnie zamaskowałem czarne pasy i na krawędzie natarcia natrysnąłem C050 Light Gray
Na osłonę radaru nałożyłem nieregularnie C208 Desert Beige i C261 Grayish Sand
Następnie z różną intensywnością natrysnąłem rozcieńczone farby X-26 Clear Orange i X-24 Clear Yellow z Tamiya
Także z pomocą taśmy maskującej i aerografu pomalowałem żółto-czerwoną sondę
Na koniec pokolorowałem nieliczne detale winylowymi farbami akrylowymi, malując już pędzlem
Po zabezpieczeniu całego modelu błyszczącym werniksem nałożyłem kalkomanie. Użyłem zarówno tych z modelu, jak i z zestawu korekcyjnego PZL Adamsky
Ponieważ niektóre nalepki były naprawdę duże, dałem im więcej czasu na wyschniecie. Niezbędne były też drobne korekty, a tu i tam musiałem delikatnie naciąć film, by dobrze ułożył się na detalach. Na końcu cały model natrysnąłem matowym werniksem
Detale na jasnym spodzie podkreśliłem emalią A.MIG-1003 Interiors Wash. Płyn aplikowałem pędzlem na powierzchni delikatnie zwilżonej white spiritem
W podobny sposób posłużyłem się emalią A.MIG-1602 PLW Deep Gray na bokach kadłuba
Najciemniejsze powierzchnie na górze oraz kilka innych prominentnych detali podkreśliłem z pomocą AK2072 Paneliner for Gray and Blue
Brzydzenie
Z oszklenia zdjąłem maski oraz zamontowałem drzwi. W tym celu tymczasowo zamocowałem również pylon z sondą. W prawdziwym helikopterze drzwi łatwo się pod nim mieszczą, ale model nie jest pomniejszonym 48 razy obiektem rzeczywistym, więc drzwi by tam nie weszły – nie mogłem ich zatem odsunąć do maksymalnie otwartej pozycji. Pylon determinował zatem ich ułożenie
Na zdjęciach oryginału dostrzegłem, że jeden z paneli na ogonie jest często uszczelniany w dość barbarzyński sposób – prawdopodobnie jakimś smarem. Odtworzyłem to na modelu farbą Vallejo 73003 Oil & Grease
Do odtworzenia charakterystycznych rdzawych zacieków za prowadnicami drzwi postanowiłem użyć farb olejnych, w tym Oilbrusherów Ammo. Te ostatnie to dość fajna farba, nie tak tłusta i wolno schnąca jak zwykła olejna dla plastyków, ale też można dość swobodnie ją rozcierać i tworzyć różne ciekawe efekty. Jedyny problem to wyjątkowo niepraktyczne opakowanie. Pędzelek nie nadaje się do użytkowania, bo najczęściej szybko zasycha wewnątrz butelki. Poza tym nie sposób nabrać nim naprawdę niewielką ilość farby. A ja potrzebowałem porcji naprawdę homeopatycznych. Cienkim pędzelkiem nabierałem je zatem z brzegu pojemnika (który to wedle reklam ma pozostawać czysty i nie zbiera się na nim żadna farba). Tym samym pędzelkiem, ale wytartym z resztek oleju, suchym, roztarłem smugi na matowej powierzchni. Na początek użyłem A.MIG-3511 Red Primer
Jeszcze bardziej subtelnie zaaplikowałem farbę olejną ABT010 Yellow z 502 Abteilung. Jej niewielką ilość roztarłem na ręczniku papierowym i dopiero stąd nabierałem ją na suchy pędzel. Dzięki temu mogłem delikatnie rozjaśnić i zblendować wcześniej naniesione zacieki
Na samej górze musiałem namalować jeszcze cieniutką ciemniejszą smugę w samym środku tej, którą zrobiłem dotychczas. Ponownie sięgnąłem po Oilbrusher – tym razem A.MIG-3512 Dark Brown. Najpierw farbę nałożyłem na ręcznik papierowy, a dopiero z niego nabrałem naprawdę subtelne ilości i nałożyłem na model
Farbę olejną brąz van dyke z Talensa, rozcieńczoną w różnych proporcjach, nałożyłem na spodzie, tworząc transparentne plamy. Gdy były zbyt intensywne, na powierzchnie natryskiwałem mgiełkę white spiritu, która wszystko tonowała i rozmywała
Do aerografu wlałem mieszankę emalii AK082 Engine Grime. Na ogonie namalowałem cienkie wertykalne linie imitujące podobnie układające się zabrudzenia za wylotami turbin
Przy samych wylotach zintensyfikowałem ten efekt, dodając podobne smugi i plamy ciemniejszą emalią AK2072 Paneliner for Gray and Blue
Na koniec zająłem się śmigłami. Musiałem odtworzyć charakterystyczne smugi na ich łopatach. Najpierw naniosłem pędzlem nieco emalii AK082 Engine Grime, formując kształt zbliżony do tego, jaki chciałem uzyskać
Następnie emalię rozprowadziłem i ułożyłem w finalne smugi pędzlem zwilżonym white spiritem
Po zmontowaniu wszystkiego w całość model był gotowy…
…a więcej zdjęć znajdziecie w Galerii modelu
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Super model.
Jak osiagnac takie cienkie linie przy preszejdingu? Posiadam aerograf Iwata Eclipse z dysza 0.3 mm. Jak sie domyslam jest za duze na takie malowanie?
Po pierwsze nie przesadzajmy – tutaj nie ma jakichś szczególnie cienkich czy wybitnie precyzyjnych linii. Po drugie rozmiar dyszy ma naprawdę trzeciorzędne znaczenie, pomijając oczywiście to, że te drobniejsze są bardziej wrażliwe na najdrobniejsze choćby aberracje w strukturze i konsystencji mieszanki, którą się maluje. A kluczowa to jest w sumie właśnie owa mieszanka, czyli odpowiednie rozcieńczenie farby. O ile dobrze pamiętam sprawę omawiałem na warsztatach na Poland Model Show w Bielsku-Białej. nagrania z tychże znaleźć można na youtube
Dzieki wielkie!
Mam pytanie odnośnie podkładowania modelu za pomocą C8.
Czy po zapodkładowaniu modelu polerujesz czymś to srebro?
Zrobiłem sobie testy na kawałku hipsu.
Rozcieńczyłem farbę 1:3 na korzyść MLT, ciśnienie ok 0.8bar. Po pomalowaniu kilku bardzo cienkich, suchych warstw uzyskałem ładne sreberko. Niestety powierzchnia modelu stała się lekko szorstka.
Żeby temu zaradzić zacząłem malować mokrymi warstwami – tutaj powierzchnia wyszła idealnie gładka. Problem w tym, że przy takim malowaniu łatwo przesadzić. Kolejna warstwa farby narusza poprzednią w efekcie na powierzchni tworzą mi się “oczka”
Jakieś rady jak uzyskać gładką powierzchnię bez obawy o uszkodzenie poprzedniej warstwy?
Prawdę mówiąc na podstawie tych danych nie bardzo potrafię zdiagnozować przyczynę problemu ze srebrem. proporcje farby i rozcieńczalnika w miare prawidłowe, nie za duże ciśnienie. Czyli wszystko powinno grać. Tymczasem ‘szorstka powierzchnia’ to najczęściej rezultat zbyt wysokiego ciśnienia podczas aplikacji (zazwyczaj w połączeniu z również niezbyt prawidłowym rozcieńczeniem)- bierze się z tego, że drobiny farby zasychają jeszcze zanim trafią na malowaną powierzchnię, a gdy na niej osiądą tworzą właśnie lekko szorstkie wykończenie.