1/72 Pz.Kpfw. V ‘Panther’ Ausf.G
Late Production
Vespid Models – VS720003
Te emocje, kiedy w trakingu widzisz, że przesyłka z modelem została wydana do doręczenia. Tym większe, że wcześniej zwiedziła trzy urzędy celne w różnych krańcach kraju. Bo kwota domiaru jest zawsze niespodzianką. Niespodzianką bywa również stan przesyłki – i niestety bywa to niespodzianka niezbyt miła
Zbyt dopasowane opakowanie zewnętrzne sprawiło, że i samo pudełko z modelem ucierpiało
Szczęśliwie jednak zawartość pudełka obeszła się bez szwanku
No i właśnie – zawartość. Vespid pokazał, że potrafi robić naprawdę wysokiej jakości modele. Maus czy Comet może nie były zupełnie pozbawione wad, ale jednak pokazywały wysokie możliwości i ambicje tego producenta. Producenta, który na trzecią konstrukcję wybrał Panterę G, mierząc się tym samym z wcale niebrzydkimi modelami z Revla i Dragona.
Już pierwszy rzut oka w instrukcję pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z modelem bogatym w dodatki. Elementów plastikowych też w sumie jest niemało (te zawierające elementy układu jezdnego są oczywiście zdwojone)
No i osobny worek, pełen dodatków…
…czyli zamienniki bocznych fartuchów…
…choć przyznać trzeba, że te plastikowe są zupełnie udane i dzięki cienkim krawędziom nie rzuca się w oczy ich ponadnaturalna grubość
W drugiej fototrawionej płytce znajdziemy przede wszystkim siatki osłaniające wloty powietrza, ale również kilka innych drobiazgów, z których niektóre są elementami konstrukcyjnymi modelu, a inne stanowią zamienniki detali obecnych w wersji plastikowej – jak choćby haki do podnoszenia płyt nadsilnikowych
No i mamy wreszcie metalową lufę. Ona również jest zamiennikiem wariantu wtryskowego, ale jednak dzięki wysokiej jakości detalom, zamiennikiem bezkonkurencyjnym. A te wysokiej jakości detale to drukowany hamulec wylotowy oraz mniej już może finezyjna, i powielona w typowy sposób, żywiczna imitacja pokrowca
Wróćmy jednak do plastiku. Wanna pochodzi z wielodzielnej formy i już ona pokazuje, że mamy do czynienia z opracowaniem ponadprzeciętnej jakości
Wahacze są osobnymi elementami, choć oczywiście dzięki odpowiedniej konstrukcji bolców montażowych mocuje się je w pozycji neutralnej
W ramkach mamy dwa warianty osłony przekładni koła napędowego
Samo koło napędowe już tylko w jednej odmianie
Za to koła napinające są już w dwóch wersjach – jedne w głównej ramce z elementami podwozia, i drugie, te potrzebne w tym konkretnym zestawie, umieszczone w wyprasce mniejszej
Koła jezdne bogate w szczegóły
Gąsienice co prawda okraszone śladami po wypychaczach, ale większość z nich schowa się pod kołami. Składa się je z różnej długości pasków – przy czym trzeba zachować dużą uwagę, bo każde z nich, nawet te najkrótsze, mają już nadane odpowiednie zgięcie
Tylna płyta wanny jest osobnym elementem
A skoro już jesteśmy w tym miejscu, to warto zwrócić uwagę na rury wydechowe. W ramkach znajdziemy kilka ich wariantów, więc choroba złomowa będzie dobrze nakarmiona
Są też różne skrzynki, choć oczywiście w tym modelu wykorzystuje się tylko jeden wariant. Warto przy tym odnotować, że górną klapkę dostajemy w formie fototrawionej, zatem bez strat w jakości wynikających z ograniczeń technologii
W kontekście jakości powyższych elementów, górna część kadłuba nie zaskakuje – jest konsekwentnie bardzo szczegółowa, a detale naprawdę wysokiej jakości. Nie pominięto specyficznych faktur na wybranych powierzchniach czy imitacji spawów
Bardzo ładnie prezentują się narzędzia. Mam co prawda ambiwalentne odczucia w kwestii imitacji zapinek, bo choćby ze względów technologicznych trudno byłoby zrobić je tutaj odpowiednio subtelne. Ale są, i po odpowiedniej obróbce oraz sprawnym malowaniu nie powinny rzucać się w oczy jako nazbyt masywne
Podobnie trudno jednoznacznie ocenić pomysł na zrobienie imitacji lin holowniczych z plastiku. Są finezyjne, od razu mają nadany odpowiedni bieg, ale podejrzewam, że już samo wycięcie ich z ramki bez strat może być nie lada wyczynem. Nie wspominając o późniejszej niezbędnej obróbce
Pancerz wieży także jest w niemałym stopniu monolitem, co jednak odbiło się odrobinę na wyglądzie skośnych płyt zachodzących na tylną ścianę
Tu znowu mamy kilka kolejnych wariantów osłony jarzma…
…i duże bogactwo szczegółów. Choć znowu, nie wszystkie są wystarczająco filigranowe jak na skalę 1/72 – jak choćby mocowanie karabinu maszynowego. Sam jednak karabin jest już całkiem udany
Na koniec jeszcze instrukcja montażu – prowadzi sprawnie po kolejnych etapach budowy, niektóre ilustracje są jednak moim zdaniem zbyt małe a zarazem naszpikowane szczegółami, co nie wpływa nazbyt pozytywnie na czytelność
Propozycje malowań, w ilości czterech, przedstawione są na planszach barwnych
Jak widać, nie ma tutaj zbyt wielu oznaczeń, zatem arkusik kalkomanii jest nad wyraz skromny
Podsumowując – model Vespid bardzo przypomina Pantery z Dragona. Jednak te w skali 1/35. Trzeba przyznać, że dostajemy naprawdę nowoczesne i zaskakująco udane opracowanie. Nie jest to jeszcze legendarna jakość znana z zestawów Flyhawka, ale niewątpliwie Vespid jest na kursie i ścieżce do bycia porównywanym z tymi najlepszymi.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model do recenzji przekazany przez firmę Vespid Models
Skrzynka na tylnej płycie, oznaczona numerem 38, to pojemnik na oprzyrządowanie do obsługi noktowizji. Zapewne więc niedługo pojawi się kolejna wersja modelu w wersji nocnej z noktowizorami.
Nie tylko zapewne, a od jakiegoś czasu Nocna Pantera jest oficjalnie zaanonsowana
Czy z tej wersji da rade zrobić powstańczą Panterę Pudel/Magda?
Zdaje się, że tak. Oczywiście po uzupełnieniu pancerza o imitację Zimmeritu