1/700 Des Moines – Budowa część 3

Very Fire – 700907DX

Recenzja TUTAJ

Budowa część 1 – TUTAJ

Budowa część 2 – TUTAJ

 

Skrót części drugiej – budowały się maszty, dźwig, katapulty i wieże artylerii. Nadbudówka prawie skończona.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Przed doklejeniem masztów uzupełniam różne pierdoły na nadbudówce. Jak maszty będą już do niej doklejone, to wolałbym jak najmniej nią obracać. Tak dla bezpieczeństwa. Maszty to jednak delikatny i mocno wystający element. Nie jest trudno niechcący o nie zawadzić.

Lampki pozycyjne robię z wyciągniętej przezroczystej ramki.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Ucinam kawałek. Malutki kawałek. Ten na zdjęciu okazał się być dwa razy za duży.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Lampeczkę wklejamy w odpowiednie miejsce.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

I malujemy. Z lewej na czerwono, a z prawej na zielono. Maluję clearem, co przy transparentnym patyczku daje wrażenie szkiełka.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Do komina mamy przyczepić rurki parowe. Wcześniej komin obłożyliśmy fototrawionymi poręczami. Do głowy mi nie przyszło sprawdzić czy to się razem da złożyć. Wziąłem instrukcję do blaszek i podoklejałem co kazali. Komin przykleiłem do nadbudówki, chcę przykleić rurki – no rzesz !@#$% – przeszkadzają poręcze…

Punkt mocowania rurek do nadbudówki jest w takim miejscu, że aby były w pionie, muszą dotykać komina. A to skutecznie uniemożliwiają poręcze.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Sprawdziłem, czy może nie trzeba było najpierw przykleić do komina rurek, a później oporęczować, ale nie, rurki nie wlazłyby pod poręcze.
To ewidentny błąd konstrukcyjny producenta zestawu.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Wyciąłem w poręczach miejsca na rurki. Oczywiście po takim zabiegu poręcze uległy dewastacji, a odcinane z drugiej strony poodpadały.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Po naprawie zawsze wygląda to gorzej.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

W tym momencie można zamocować nadbudówkę do kadłuba…

1/700 Des Moines - Budowa część 3

…by uzupełnić wyposażenie, np. w lornetki.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Dziury za duże…

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Wybijarką (opisywaną TUTAJ) zrobiłem kółeczka z hipsu 0.13

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

 

Jako tako to wygląda

1/700 Des Moines - Budowa część 3

W szperaczu frezujemy wgłębienie…

 

1/700 Des Moines - Budowa część 3  1/700 Des Moines - Budowa część 3

…środek malujemy na srebrno, a dziurkę zalewamy bezbarwnym klejem

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Mk.51
W recenzji pisałem, że jest fajnie wykonany, tylko wlewka jest na jednym z delikatnych ramion. Pierwszy odciąłem i próbowałem obrobić skalpelem – zepsułem. Drugi (na zdjęciu) obrabiałem już delikatnym frezem na małych obrotach. Też nie wygląda najlepiej.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Dalszych prób nie było, po prostu sięgnąłem po doskonały zestaw z Shelf Oddity.

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

Do pokładu przymocowałem podstawy stanowisk działek plot, kolumny radarów i jeden z masztów. Na razie tylko jeden, by mieć łatwy dostęp z obu stron.
Rozpocząłem walkę z olinowaniem. Na początek flaglinki.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Des Moines to okręt praktycznie już powojenny, stąd olinowanie nie jest jakoś specjalnie rozbudowane i ogranicza się do flaglinek i lin odciągowych masztów.

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

Jak już olinowanie jest ogarnięte, można wrócić do uzupełnia burt okrętu. Nie pamiętam, czy już o tym wspominałem, ale to wynika z koncepcji sklejania okrętów. Najpierw montujemy elementy środka wzdłuż osi okrętu, gdy cały pokład mamy jeszcze wolny i wszędzie łatwy dostęp. Później jakieś trwałe, odporne na potrącenia elementy bliżej burt, następnie olinowanie i reszta wyposażenia. Chodzi o to, by cały czas mieć dość dobry dostęp i jednocześnie ograniczyć ryzyko uszkodzeń jakichś delikatnych elementów.

Zostało już niewiele – przyklejam więc jakieś bębny, stanowiska urządzeń kierowania ogniem do p-lotek, żurawiki…

Żurawiki.
Nie wchodzą.
Właściwie jeden, ale to niewielka pociecha.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Zahacza o stanowisko Mk.51. Musi wejść sporo głębiej, a jak widać na zdjęciu, to nie jest to możliwe. Patyk, na którym jest platforma Mk. 51, wchodzi w nią i w pokład. W pokład wchodzi minimalnie, tyle by się to trzymało. Być może można było platformę wkleić pół milimetra wyżej. Nic by to nie zmieniło, bo żurawik potrzebuje więcej. Dla tych, co będą sklejać ten model – te patyki trzeba przedłużyć. O ile, to trzeba przymierzyć do żurawika. I nie tylko te, ale też pozostałe, te bliżej nadbudówek. Bo tych stanowisk na patykach jest cztery, dwa bliżej burt (przy żurawikach) i dwa w głębi. Mają mieć taką samą wysokość. I to był właśnie powód, dla którego nie zdecydowałem się oderwać i przedłużyć patyka. Mógłbym to zrobić tylko w tych dwóch zewnętrznych, te bliżej nadbudówek nie mogłyby być oderwanie bez jakichś zniszczeń.

Spiłowałem żurawik. No wlazło, ale zdjęć nie będzie. Nie dość, że ciut zmaltretowany, to jeszcze jeden wyższy od drugiego…
Ale to jeszcze nie koniec. Bo łódkę pod żurawikami to instrukcja pokazuje by postawić na takim czymś:

1/700 Des Moines - Budowa część 3

No może i tak, ale jak się spiłuje żurawik to na tej podstawie łódka nie wchodzi…

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Instrukcja, jak wyżej, pokazuje by łódkę postawić na podstawie, a stronę dalej, by pościnać plastikowe kołyski  i przykleić fototrawione.

1/700 Des Moines - Budowa część 3

To w końcu na czym ma stać ta łódka!? Na podstawie czy kołyskach?
Ja wyboru nie miałem, skoro podstawa mi nie wchodziła, to łódkę postawiłem na kołyskach

 

No i to tyle. Podokładałem wcześniej zrobione działa artylerii głównej, pomocniczej i plot. Dołożyłem katapulty, dźwig i relingi. Odpuściłem samoloty. Gdyby jeszcze były wykonane z przezroczystego plastiku… ale są całe szare i bez fototrawionej osłony kabiny. To co z tym zrobić? Pomalować oszklenie na niebiesko!? No proszę Was…

 

Czas na zdjęcia końcowe

 

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3   1/700 Des Moines - Budowa część 3

1/700 Des Moines - Budowa część 3

Lubię krążowniki. Wszelakie. Pancerniki są często trochę toporne, a niszczyciele małe. Krążowniki łączą w sobie lekkość i smukłość kadłuba z bogatym wyposażeniem/szczegółami. Takie wszystko w jednym.

Model Des Moinsa firmy Very Fire jest bardzo dobrym modelem. Abstrahując od chodników, które nadają się tylko do zdarcia i wymiany na kalkomanie. Abstrahując od kilku irytujących wpadek przy końcowym montażu, to naprawdę sklejało się go bardzo przyzwoicie. Nie było jakichś większych problemów, gdzie co chwila coś nie pasuje lub zostają jakieś szpary trudne do zaszpachlowania i wyszlifowania. W tym modelu nie używałem szpachlówki. Tu wszystko było dobrze spasowane i te żurawiki czy dziury pod lornetki to, choć irytujące, to jednak drobiazgi. Zdecydowanie przyjemność ze sklejania, jakość szczegółów przewyższa konkurencję (oprócz Flyhawka 😉  ). Rozszerzony zestaw DX to naprawdę wszystko, czego potrzeba. Niczego nie brakuje. Jak dla mnie bardzo fajny, dobrze się sklejający i fajnie wyglądający model.

Oczywiście polecam, szczególnie kompletny zestaw DX.

 

Janusz Bogusz – Rhayader