Modele skala 1/72
W tej skali F-16 Block 52 i pochodne nie mają reprezentacji w postaci modelu, który byłby zdecydowanie godny polecenia. Dostać można tylko zestawy co najwyżej średniej jakości, a co więcej, nie zawsze łatwo je kupić.
Przypominam, że nasze F-16C to wersja Block 52+, tak więc potrzebny jest nam koniecznie model umożliwiający zrobienie myśliwca z małym wlotem powietrza oraz dyszą silnika P&W.
F-16C Block 52 Revell
Obecnie zdecydowanie najlepsze zestawy takich F-16 robi Revell, jednak są kłopoty z ich dostępnością i w sklepach można kupić głównie wydanie SOLO TÜRK (numer produktu 04844). Jego wadą jest zdecydowanie miękki, nieprzyjemny w obróbce, czarny plastik, w którym detale wyglądają trochę jak rzeźbione w mydle. Zaletą zaś jest to, że czasami pojawia się w sprzedaży.
Zdjęcie: materiały promocyjne producenta
Jeśli ktoś trafi gdzieś na zestawy z F-16C Block 52 z szarego plastiku (raczej w drugim obiegu, niż w sklepach), to polecam skorzystać z okazji i kupić (04633). Tak czy inaczej, potrzebny jest jakikolwiek model F-16C (podkreślam: C) tego producenta. F-16 Revella w skali 1/72 charakteryzuje się stosunkowo niezłymi detalami, całkiem przyzwoitym spasowaniem i dość delikatnymi liniami podziału. Niestety są też wady: paskudna i toporna dysza silnika, brak kanału dolotowego (wlot powietrza jest prostacko zakończony pionową ścianką) i marnej jakości uzbrojenie. To ostatnie i tak w ogóle nie pasujące do naszego eF-a. Do tego mnóstwo nadlewek, bo formy mają już swoje lata i na wypraskach wygląda to nieprzyjemnie, choć klei się całkiem miło. O nitowaniu można w zasadzie pomarzyć.
Taki zestaw umożliwia jednak wykonanie polskiej “szesnastki” (choć brakuje odpowiednich kalkomanii i podwieszeń) za wyjątkiem kilku drobiazgów. To, co istotne w zestawach F-16C Revella, to to, że zawierają one wypraskę o nazwie C VERSION (nie ma jej w innych wydaniach F-16 tego producenta, czyli nie da się z nich zrobić Jastrzębia), która zawiera przede wszystkim podstawę statecznika wraz z samym statecznikiem do wersji C Vipera, odpowiednią tablicę przyrządów, prawidłowe koła głównego podwozia wraz z siłownikami pokryw i kilka antenek i sensorów – wszystko, co niezbędne do naszego celu.
Reszta istotnych w budowie elementów, czyli mały wlot powietrza, dysza P&W czy nawet podstawa statecznika ze spadochronem są na pozostałych ramkach, ale w praktyce poza wlotem powietrza nie warto tych części używać, bo są kiepskiej jakości. Tak czy inaczej, zestaw Revella umożliwia jednak w pełni budowę polskiego F-16C, praktycznie bez konieczności dokupowania żadnych akcesoriów. Jeśli liczy się budżet, to ten model jest dobrym wyborem. I w ogóle jest dobrym, jeśli nie najlepszym wyborem, bo wersji Block 52 w tej skali lepszej praktycznie nie ma. Ale o tym za chwilę.
Sam zestaw niemieckiego producenta to tzw. średnie stany stanów średnich. Mimo tego, że model jest stosunkowo prosty, to jednak ilość szczegółów jest na całkiem zadowalającym poziomie. Wszystkie detale są dość ostre i wyraźne, a linie podziału wyraźne i dość głębokie. Brakuje niestety zupełnie nitowania, za to spasowanie części jest zaskakująco dobre. Z mojego punktu widzenia pewne elementy tego zestawu nadają się wyłącznie do wymiany. Mam na myśli przede wszystkim prawdziwie koszmarną dyszę silnika, która prosi o zamianę na żywiczną.
Także kabinka, ze szczególnym uwzględnieniem fotela, mogłaby wyglądać trochę lepiej. Na szczęście to wszystko da się poprawić dostępnymi na rynku akcesoriami. Pewnych przeróbek wymaga też podstawa statecznika ze spadochronem, bo mimo że jest ona właściwa dla naszego F-16, to jednak brakuje na niej dwóch bocznych, okrągłych anten ECM. W komplecie są też tylko dwa prawidłowe dla Jastrzębi pylony podskrzydłowe. To ostatnie jest niestety wadą niemal wszystkich zestawów F-16, w każdej skali, na co warto zwracać uwagę. Mimo tego jest to wciąż produkt bardzo przyzwoity, który świetnie nadaje się na bazę do budowy ładnego modelu, o ile ktoś ma trochę samozaparcia, żeby nad nim solidnie popracować. Tak czy inaczej, w zasadzie nie ma w tej chwili na rynku niczego lepszego.
Podsumowanie:
– wlot powietrza: jest
– dysza silnika: jest
– podstawa statecznika: jest
– anteny na wlocie: brak
– wnętrze przedniej pokrywy: brak
– światła pozycyjne: są
Co polecałbym wymienić:
– fotel pilota lub cały kokpit
– dyszę silnika
– wnęki podwozia
– rurkę pitota
– podstawę statecznika ze spadochronem
– koła podwozia
– uzbrojenie i podwieszenia
– pylony.
Więcej o dodatkach w osobnym materiale.
F-16C i D Hasegawa
Zdjęcie: materiały promocyjne producenta
Poza Revellem warto rozważyć użycie zestawów Hasegawy i tutaj mamy podobną sytuację: musi to być F-16C Block 52 (lub wcześniejszy), byle tylko nie Block x0 (np. 40 albo 50). Niestety, dostępność takich modeli Hasegawy w sklepach jest problematyczna (żeby nie powiedzieć: zerowa), a do tego są one wyraźnie uboższe pod względem detali. Jakość ich wykonania – dla odmiany – jest trochę lepsza ( ładniejsza powierzchnia kadłuba i nieco bardziej finezyjne linie podziału) niż to jest w przypadku Revella. Ale summa summarum bardziej polecam Revella. Hasegawa plasuje się tuż za nim, ale tylko jeśli nie ma innego wyboru. Od razu jednak podkreślę, że powyższe uwagi dotyczą w zasadzie dwumiejscowych wersji D. Bardzo trudno znaleźć jakąkolwiek Hasegawę w tej skali w wersji jednomiejscowej: C Block 52 czy choćby starszy 42. Po prostu w sklepach tego od dawna nie ma, a jeśli już można je trafić, to tylko z drugiej ręki.
Zdjęcie: materiały promocyjne producenta
Po publikacji tekstu jeden z czytelników zwrócił mi uwagę, że na rynku wciąż jest w sprzedaży zestaw D18 Hasegawy, nominalnie Block 50, jednak z dodatkową dyszą silnika P&W i małym wlotem powietrza. Tak więc da się z niego zrobić Jastrzębia, choć naturalnie brakuje tu wszystkich koniecznych drobiazgów: anten na wlocie powietrza czy odpowiedniej podstawy statecznika, nie mówiąc już o konforemnych zbiornikach paliwa. Posiada za to pociski AGM-88 HARM, gdyby ktoś miał ochotę zrobić naszą maszynę w takiej konfiguracji uzbrojenia. Tak więc jest to dobra baza (do tego bardzo tania) do budowy naszego F-16. Naturalnie wszelkie wcześniejsze uwagi dotyczące jakoś zestawu, dotyczą także tegoż D18.
Jak wspomniałem, nie ma dziś raczej problemów z zakupem zestawów wersji dwumiejscowych myśliwca. Jest choćby F-16I Sufa – (to dokładnie wersja Block 52 myśliwca) Hasegawy (01564) – całkiem zgrabny zestaw, ładnie wykonany, z wciąż niezłymi detalami, aczkolwiek wyraźnie ustępującymi zestawom Revella. W pudełku znajdziemy nie tylko odpowiedni wlot powietrza i dyszę silnika, ale także parę niezbędnych antenek montowanych na wspomnianym wlocie. Problemem jest brak prawidłowej podstawy statecznika. Do japońskiego zestawu można tez kupić dużo dobrej jakości zestawów waloryzujących, co dla wielu modelarzy jest zaletą nie do przecenienia. Jeśli ktoś spotka gdzieś na rynku wersję F-16D (Block 52 Advanced) japońskiego producenta (02214), z polskim malowaniem, to ma szczęście, bo dostaje zestaw gotowy do budowy Jastrzębia. Ale to tylko w teorii, bo kupno tego zestawu graniczy z cudem.
Podobna sytuacja jest z wydaniem F-16F (Block 60), z którego można wykonać naszą maszynę – zestaw zawiera odpowiedni wlot i dyszę silnika.
Zdjęcie: materiały promocyjne producenta
Podsumowanie:
– wlot powietrza: jest
– dysza silnika: jest
– podstawa statecznika: brak
– anteny na wlocie: są
– wnętrze przedniej pokrywy: brak
– światła pozycyjne: brak
Co polecałbym wymienić:
– fotel pilota lub cały kokpit
– dyszę silnika
– wnęki podwozia
– rurkę pitota
– podstawę statecznika ze spadochronem
– koła podwozia
– uzbrojenie i podwieszenia
– pylony
Więcej o dodatkach w osobnym materiale.
F-16D Revell (03844)
Zdjęcie: materiały promocyjne producenta
Skoro przeszliśmy płynnie do wersji D myśliwca, to tutaj trzeba podkreślić, że sytuacja z dostępnością jest lepsza. Nie tylko nie brakuje takich zestawów (jak wspomniana Sufa Hasegawy), ale co ważne, są one dostępne w sprzedaży.
Warto zacząć od modelu Revella. Skoro wersja C jest najlepsza w skali, to i wersja D taka być powinna. I jest.
Naturalnie zestaw z F-16D zawiera większość wyprasek z wersji C, więc wszystkie moje wcześniejsze uwagi dotyczą też i wersji dwumiejscowej. Nie należy zrażać się grafiką na pudełku, która przedstawia maszynę w wersji z silnikiem GE. W środku znajdziemy zarówno dyszę, jak i wlot powietrza odpowiednie dla wersji Block 52. Poza tym, oraz kabiną, to jest dokładnie to samo, co w pudełku z F-16C. Dodatkową zaletą jest normalny, szary plastik, znacznie przyjemniejszy do klejenia i obróbki. Jeśli chcesz zrobić Jastrzębia dwumiejscowego, to w tej skali nie znajdziesz lepszego zestawu.
Podsumowanie:
– wlot powietrza: jest
– dysza silnika: jest
– podstawa statecznika: jest
– anteny na wlocie: brak
– wnętrze przedniej pokrywy: brak
– światła pozycyjne: są
Co polecałbym wymienić:
– fotel pilota lub cały kokpit
– dyszę silnika
– wnęki podwozia
– rurkę pitota
– podstawę statecznika ze spadochronem
– koła podwozia
– uzbrojenie i podwieszenia
– pylony.
Więcej o dodatkach w osobnym materiale.
Kinetic F-16D Block 52+ (K72002)
Zdjęcie: materiały promocyjne producenta
Z obowiązku recenzenta muszę wspomnieć o gotowym zestawie Kinetica, który – jak widać na obwolucie – jest przygotowany do budowy polskiego Jastrzębia. To całkiem niezły zestaw, z którego da się zrobić przyzwoitą miniaturę. Jakościowo nie odstaje zbytnio do zestawów Revella. Można nieco kręcić nosem na zbyt szerokie linie podziału i brak nitowania, ale w sumie to samo można zarzucić po części zestawom Revella czy Hasegawy. Ważne, że jest to zestaw dedykowany polskiej maszynie, więc znajdziemy tam wszystko, co trzeba dla naszego eFa, włącznie z kalkomaniami, ale także i uzbrojeniem.
I wszystko pięknie, tylko że zestaw ten jest dziś praktycznie nie do kupienia, a więc… w teorii jest bardzo dobry. Ale tylko w teorii. Chyba że ktoś na niego gdzieś się natknie w sprzedaży, wtedy także w praktyce.
Za to w sklepach do kupienia jest jego klon, czyli F-16I Sufa (K72001). Jak wspominałem wcześniej, Sufa to Block 52, tak więc nie przedstawia dużego problemu podrasowanie go do naszej wersji. Niestety, zabraknie w zestawie między innymi podstawy statecznika ze spadochronem czy właściwych świateł pozycyjnych, nie mówiąc już o podwieszeniach, Dostaniemy za to konforemne zbiorniki paliwa. Zestaw wymaga więc pewnych dodatków i wkładu własnej pracy, ale jak najbardziej da się z niego zbudować Jastrzębia. Wymagane są też pewne nieco poważniejsze przeróbki w kadłubie maszyny (szczególnie chodzi mi o garb z awioniką).
Podsumowanie:
– wlot powietrza: jest
– dysza silnika: jest
– podstawa statecznika: brak
– anteny na wlocie: jedna
– wnętrze przedniej pokrywy: brak
– światła pozycyjne: brak
Co polecałbym wymienić:
– podstawa statecznika
– dysza silnika
– fotele
– podwieszenia
Więcej o dodatkach w osobnym materiale.
Academy KF-16C (12418)
Warto na koniec wspomnieć o koreańskim KF-16C od Academy (bardziej jako ciekawostkę, niż realny wybór, bo kupienie go graniczy z cudem), z którego można zrobić „Polaka”. Zestaw ten w zasadzie bije na głowę pod względem jakości modele Revella jak i pozostałe wypusty na rynku. Śmiem stwierdzić, że jakością dorównuje nawet legendarnemu modelowi Tamiya, przynajmniej miejscami. Jest nie tylko pięknie zdetalowany, ale też i ponitowany, a to już nie byle co. Zestaw zawiera prawidłową podstawę statecznika ze spadochronem oraz anteny ECM. Ma także jedną z “naszych” anten na wlocie powietrza (tę bulwiastą), choć jej kształt jest nie do końca właściwy. Zasadniczą wadą produktu Academy jest zły kształt osłony radaru, jednak niezbyt to trudne do poprawienia. Gdyby ktoś trafił na ten zestaw, to warto kupić.
Podsumowanie:
– wlot powietrza: jest
– dysza silnika: jest
– podstawa statecznika: jest
– anteny na wlocie: jedna
– wnętrze przedniej pokrywy: brak
– światła pozycyjne: są
Co polecałbym wymienić:
– dysza silnika
Więcej o dodatkach w osobnym materiale.
Co jeszcze ewentualnie…
UPDATE
Niestety, nie ma wciąż zestawu F-16 Tamiya w wersji Block 52, który by temat zamknął, bo jakościowo ich F-16C Block 50 jest o kilka długości przed Revellem, Hasegawą czy jakimkolwiek innym F-16 w tej skali. Niestety, to Block 50, do którego co prawda można dokupić wspomniane później dodatki (będą pasować), da się do niego nawet dopasować żywiczną dyszę P&W Airesa dedykowaną Hasegawie, ale szeroki wlot powietrza dyskwalifikuje go w przedbiegach. Mówiąc krótko, z zestawu Tamiya nie da się zrobić Jastrzębia, chyba że ktoś czuje się na siłach żeby wyskrobać lub przeszczepić z innego zestawu odpowiedni wlot powietrza.
Miło jest po pewnym czasie napisać, że powyższe słowa nie są już aktualne. Jak można sprawdzić w następnym rozdziale, jest już odpowiedni zestaw AWC Models, zawierający odpowiedni wlot powietrza dopasowany do zestawu Tamiya. Tym samym zestaw Japończyków staje się w chwili obecnej najkorzystniejszą bazą do budowy polskiego F-16.
I to wszystko jeśli chodzi o najlepsze zestawy z których można zrobić F-16C/D Polskich Sił Zbrojnych. Jak widać wybór modeli jest w teorii spory, w praktyce bardzo ograniczony dostępnością najlepszych zestawów. Cóż, życie modelarza robiącego współczesne lotnictwo nie jest usłane różami.
Dariusz Żak
Witam,
Jest jeszcze taki model F16 z Italeri: Italeri 0188 F-16 C/D Night Falcon.
Mozna prosic o opinie jak mialaby sie sprawa z propozycja od Italeri ?
Ten zestaw to formy ze wczesnych lat ’80. Nie miałem go w ręku, ale na zdjęciach widać że to raczej nic godnego uwagi. Szczerze mówiąc, to oglądając wypraski trudno jest określić na pewno jaka to wersja maszyny. Chyba jednak ma mały wlot powietrza i dysze P&W, ale patrząc na statecznik pionowy, jak i fakt że można z niego zrobić holenderskiego o raz belgijskiego F-16, to wnioskuję że w ogóle nie jest to wersja C/D, tylko A/B.
Być może producent w ogóle wymieszał tu elementy wersji C/D z A/B, co znając jakość produktów Italeri nie zdziwiłoby mnie. Tak czy inaczej to nie jest godny polecenia zestaw.
Odradzam.
Napisze tutaj bo to taki spis tresci. Super material i dzieki wielkie za przygotowanie go!
Co do Italerki 188 to nie ma co wieszać na nią psów. Można z niej wymodelować super miniaturę (ba, intecha też się da 😀 na tym polega w końcu modelarstwo. nie wszyscy uwielbiają takie mistrzostwa jak Tamiya czy dzisiejszy Minibase 😀 ). Moim zdaniem obok Revella jest rewelacyjną bazą do dalszego modelowania i korzystnie wypada jak na swój segment cenowy. Jak to mawiają w Białymstoku jest de besta. Oczywiście wszystko zależy ile chcemy wycisnąć z modelu. Na pewno Italerka nie ma złego kształtu bryły co jest kluczowe. Do tego Part zrobił do niej komplet blaszek. Po sprawnym potraktowaniu jej narzędziem nitującym oraz skorygowaniu jej linii podziału w przedniej części napływu kadłuba oraz dodaniu jej wnęk aires’a oraz rurki pitota i odgromników mastera (oraz dorobieniu anten, sond, czujników i innych) oraz kół (wszystkie w skali 1/72 jakie zostały wymienione ww artykule posiadają ten element uproszczony – bez bieżnika, przewodów oraz tarcz hamulcowych) uczyni ten model takim (w mojej ocenie) jak Tamiya z serii warbird (86 i 88).
Witam,
Wiem pisałeś, że Block 50 nie może być. Zauważ jednak, że Hasegawa D18 F-16CJ Block 50 to praktycznie te same wypraski co Hasegawa 02214 F-16D Block 52, poza górą kadłuba i małymi detalami. Dostajemy w zestawie dwa wloty powietrza i dwie dyszę silnika więc do naszego block 52 dopasujemy. Brak jedynie anten przed kabiną, ale to łatwo dorobić. No i dostępność tego Block 50 jest duża oraz cena jedynie 55zł a Block 52 to koszt ok 118zł i nie ma go w sklepach.
Chyba warto się nim zainteresować?
Faktycznie, nie wiedziałem tego, nie da się jednak ogarnąć całej oferty rynkowej. Dziękuję za uwagę, naniosę stosowne poprawki w tekście.
Sorry, w wcześniejszym poście zapomniałem wspomnieć, że bardzo fachowy poradnik. bardzo się przydaje. Dobra robota
Witam,pozwole sobie zapytac co z modelem 12429 Academy 1/72 Scale F-16C Thunderbirds
Mialem kiedys zapisany link do jakiegos forum na ktorym ktos robil Jastrzebia z tego zestawu i podawal go jako bardzo dobry zestaw.
Szczerze mówiąc nigdy nie trafiłem na ten zestaw. Skoro to Thunderbird to powinien to być BLock 52. Inna sprawa że jest chyba całkowicie niedostępny. Jeśli to są wypraski takie jak do KF-16 tej samej firmy, to naturalnie jest to znakomity model, bliski jakościowo do zestawu Tamiya. Tylko że go chyba jednak nie da się kupić.
Rozumiem,dawno temu natknąłem się gdzieś na informacje że można z niego zrobić polskiego F16 i udało się kupić,leży sobie i czeka na lepsze czasy,a wiadomo jakich przeróbek potrzeba do tego modelu?
Pozdrawiam
Baaardzo fajna seria artykułów o Jastrzębiach, dzięki.
Odnośnie Kinetica, to chyba nie jest tak źle 🙂
https://plastmodel.pl/24232-kinetic-k72002-f-16d-block-52-fighting-falcon-172
Tak to bywa z tymi modelami, czasami przez całe lata są niedostępne, a potem nagle pojawiają się w klepach. Niestety tekst pisałem wtedy, gdy tego modelu nigdzie nie mogłem znaleźć w sprzedaży. Ale to fajnie że jest.
Rozumiem,dawno temu natknąłem się gdzieś na informacje że można z niego zrobić polskiego F16 i udało się kupić,leży sobie i czeka na lepsze czasy,a wiadomo jakich przeróbek potrzeba do tego modelu?
Pozdrawiam
Warto by coś wspomnieć o modelach REVELA lub TAMIYA z 2023
Revelle to wszystkie takie same wypraski, natomiast pierwsze słyszę o jakiś nowych zestawach F-16 Tamki z tego roku, do tego w wersji innej niż Block 50. Możesz przybliżyć?
Mała aktualizacja – nie to żeby mi płacili za reklamę (bo nie płacą) ale na amazon.pl pojawiły się dostępne KF-16 z Academy (12418).
“Academy KF-16C (12418) […] kupienie go graniczy z cudem”
Jednak cuda się zdarzają, model jest w polskim sklepie (pierwsza litera M, druga H) pod szyldem FROG (kto by się spodziewał).
Pozdrawiam 🙂