1/35 Tiger I Initial Production
Early 1943
Rye Field Model – RM-5075
RFM po raz kolejny rzuca rękawicę Dragonowi. Bo o ile się nie mylę, to ten wariant Tygrysa był dostępny wyłącznie w ofercie wytwórcy z Hong-Kongu. I słowo ‘był’ zdaje się tu kluczowe, wziąwszy pod uwagę dostępność tej miniatury. Miniatury wehikułu dość charakterystycznego, głównie za sprawą nietypowych dodatkowych zasobników na wieży
Przy okazji, boxartowa ilustracja przedstawia pojazd na wystawie trofiejnego sprzętu, zorganizowanej w Leningradzie, w 1943 roku
Pudełko okazałych gabarytów, po brzeg wypełnione jest elementami zestawu
Przy czym ta góra plastiku…
…to nie tylko rezultat szczegółowości opracowania (choć tego odmówić tej miniaturze nie można), ale również czynnika świetnie znanego z zestawów Dragona. Mamy tu bowiem do czynienia z sytuacją, gdzie w ramkach znajduje się całe mnóstwo alternatywnych elementów, a niektóre wypraski trafiły do tego zestawienia wyłącznie dla kilku drobiazgów. Nie dowiemy się jednak tego z inwentaryzacji umieszczonej w broszurce z instrukcją
Ponieważ – jak wspomniałem – w dużej mierze ramki w tym zestawieniu są do pewnego stopnia uniwersalne, przedstawię je z osobna – bez wskazywania, które detale przydadzą się w tym konkretnym modelu. A zatem, wypraska napiętnowana literką “A”
Znajdziemy tutaj głównie elementy wieży. Niektóre z nich w różnych wariantach. Od razu rzuca się w oczy wykończenie detali – w tym obecność imitacji spawów. Tylko nie wszystkie one wyglądają bardzo naturalnie. Czasem wręcz jak pierwsze próby zrobienia ich imitacji przez mniej wprawnego modelarza
Obecne tu włazy mają detale zarówno na zewnętrznych, jak i wewnętrznych powierzchniach, przy czym te drugie są również okraszone śladami po wypychaczach
Są też elementy odlane w wielodzielnym fragmencie formy – kopułka dowódcy oraz tylny zasobnik. Ponownie detale są ostre, ale czasem jednocześnie groteskowe – jak choćby kłódki na zapinkach skrzynki
Ramka B to elementy góry kadłuba – zarówno płyty pancerne, jak i różnoraka drobnica, w tym narzędzia saperskie i inne detale
Detale znowu całkiem ładne i często odpowiednio filigranowe. Wykończenie powierzchni ma lepsze i gorsze momenty – fajne faktury i miejscami nie do końca fajne spawy. Narzędzia saperskie delikatne, z imitacjami zapinek – nawet niebrzydkimi, choć wymagającymi drobnych korekt
W kolejnej ramce (G) umieszczone są kolejne większe i mniejsze elementy kadłuba. A jakość konsekwentnie utrzymana
Przy okazji – coś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak lufa, elementem uzbrojenia nie jest
Ramka J to wyposażenie wnętrza wieży
Tu warto podkreślić, że omawiany w tym materiale model formalnie wnętrza nie ma. Dlatego zgodnie z instrukcją, z tego wszystkiego potrzebne będą tylko elementy działa
Dociekliwy współmodelarz znajdzie jednak bez trudu instrukcję montażu detali wewnętrznych – jeśli żal mu będzie wyrzucać taką ilość plastiku
Oprócz elementów konstrukcji działa są tu również drobiazgi przynależne załodze – podręczne uzbrojenie i manierki
A dodatkowo kanistry – wczesnego typu
Jeszcze więcej kanistrów, tym razem już późniejszego wzoru, zawiera Ramka O
Większą część zawartych tu elementów stanowią różne narzędzia – w wersjach z imitacjami zapinek, jak i ich pozbawione, gdyby ktoś chciał użyć jakichś aftermarketów – fototrawionych lub drukowanych
Znajdziemy tu również skrzynki – warto zwrócić uwagę, że pozbawione możliwości otwarcia
Podobnie zamknięty na głucho jest zasobnik, który umieszczono w ramce W
Oprócz niego kolejna drobnica – w tym elementy związane z układem wydechowym czy podzespoły lufy działa
Pojawiają się również fragmenty kół napędowych
Pierwsze, ale zdecydowanie nie ostatnie, bo kolejne warianty umieszczone są na wyprasce PC…
…czy wreszcie D, w dużej mierze poświęconej elementom układu jezdnego
Są tu zatem koła napędowe, napinające – wraz z mocowaniami. I wahacze, osadzone na wałkach skrętnych (podobnie jak w oryginale)
Koła jezdne to ramka C
Widać tu dbałość o szczegóły – spawy, śruby i temu podobne. Oraz napisy na gumowych bandażach
Kapselki do kół trafiły do ramki Q…
…a prócz nich trochę innej drobnicy
Ramka S to korpus wieży
Nic nadzwyczajnego – poza paroma umiarkowanie udanymi imitacjami spawów
Montowane na bokach zasobniki umiejscowione zostały w osobnej wyprasce, napiętnowanej literami PB
Te skrzynki można zmontować w pozycji otwartej lub zamkniętej
Jako niezależna wypraska figuruje też kopułka dowódcy
W niej to montuje się większość elementów przeźroczystych, zebranych w ramce T
Czarne tło zdjęć przywodzi odlane z czarnego (no prawie) plastiku gąsienice; w formie pojedynczych ogniw
Są oczywiście lewe i prawe, a każde ogniwo składa się z dwóch elementów, dzięki czemu – przynajmniej teoretycznie – gąsienice można zmontować w formie pracujących pasków
Na koniec wreszcie wanna – odlana w wielodzielnej formie, zatem okraszona licznymi detalami na wszystkich powierzchniach (z wnętrzem włącznie)
A, i byłbym zapomniał – przednia płyta z błotnikami, która wygląda jak odcięta od większej ramki
Tylko błotniki i tak trzeba usunąć, by zastąpić je elementami metalowymi. Znajdziemy je w fototrawionej płytce
Prócz tego są siatki na płytę nadsilnikową…
…oraz detale – charakterystyczna dla pudełkowego wariantu podkowa (moim zdaniem nieco nazbyt płaska w tej formie)…
…oraz spodnie powierzchnie pocisków. Same zaś pociski to już nie plastik i nie metal, a wydruk z żywicy. Zresztą nie tylko one wykonane są w tej technologii – a wszystkie te elementy są spakowane w osobne, solidne puzderko
Zatem prócz pocisków mamy tutaj wyrzutnie granatów dymnych – zarówno puste, jak i pełne. Sam wydruk zaś na zaskakująco wysokim poziomie
Skoro o ‘multimediach’ mowa, to w komplecie są jeszcze imitacje lin holowniczych. W formie… sznurków różnej grubości
Byłyby dobrą imitacją liny z włókna, ale na stalowe nadają się umiarkowanie. Przyznać jednak trzeba, że to chyba jedyny element zestawu, który wymagać będzie podmiany. Poza tym, prosto z pudła zbudować można całkiem przyzwoitą miniaturę. A w budowie pomocna będzie dość czytelna instrukcja. Zastosowano w niej różne kolory – jednak nie tak, jak robi to na przykład Special Hobby, podpowiadając malowanie, ale dla wyeksponowania aktualnie omawianych sekcji
Warto przeanalizować instrukcję przed rozpoczęciem prac, bo opisuje ona budowę dwóch wariantów – różniących się kosmetycznie, ale jednak..
…a w zasadzie, biorąc pod uwagę wspomniany wyżej osprzęt do brodzenia pod wodą, to nawet trzech
Warianty malowania są jednak dwa – niezbyt kolorowe
Do tego niewielki pasek z nalepkami
Wydrukowany przyzwoicie, z ograniczoną do minimum powierzchnią bezbarwnego filmu – dość cienkiego. I z matowym wykończeniem – co wcale nie musi być dobre – o czym pisałem w materiale o nakładaniu kalkomanii.
Podsumowując – skojarzenia z modelem Dragona są oczywiste, choć pod względem jakości szczegółów wciąż jest co gonić. Przy czym, niewątpliwie RFM wygrywa pod względem dostępności i przystępności zestawu. Nie wiem, jak wypada porównanie w temacie składalności, a tym bardziej poprawności merytorycznej, ale kwestię hamulców wylotowych i temu podobnych pozostawiam miłośnikom tematu. Ja bowiem bardzo się do niech nie zaliczam.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany do recenzji przez Hobby 2000 – dystrybutora RFM
Kawka leci 😉
Ślicznie dziękuję
Siema,
błotników przednich nie odcinamy 😉
Na blaszce to są tylko imitacje ryfla do wyboru, więc te elementy naklejamy na plastik.
Zgapili takie rozwiązanie od Dragona.
Pzdr