1/72 SLT56 Franziska & Leopard 2A7
Takom – 5011
Jest już tradycją, że kolejne miniatury z Takom w skali 1/72 pojawiają się w zestawach z dwoma modelami. Czasem bardzo podobnymi (jak w przypadku dwóch różnych wariantów Chieftaina), czasem zupełnie różnymi. I do tej drugiej kategorii zaliczyć należy omawiany tutaj dwupak. Choć poniekąd jest to prawilny komplet, bo SLT56 Franziska to transporter czołgów zamówiony przez Bundeswehrę do wożenia Leopardów. A czołg, który znajdziemy w komplecie, to właśnie jedna z najnowszych wersji Leoparda dwójki
Pudełko, jak na skalę 1/72, jest całkiem okazałe. A do tego skrupulatnie wypełnione plastikiem
Zresztą nie tylko plastikiem – co widać już na inwentaryzacji zestawu w książeczce z instrukcją (i na jednym z boków pudełka)
Zatrzymajmy się jednak na moment przy instrukcji. Ta jest w typowym dla zestawów z Takom formacie i prowadzi po kolejnych etapach budowy w sposób całkiem przejrzysty i dość czytelny. Mimo to, w trakcie budowy warto analizować kilka kroków do przodu, bo jednak producent ten nie zawsze podpowiada najbardziej sensowną kolejność prac
Bez wątpienia drobny chaos panuje we wspomnianym wyżej spisie elementów, bo ramki dla ciągnika i czołgu są tam przemieszane. Rozdzielmy je zatem. Części do budowy ciągnika i naczepy zmieszczone są w pięciu typowych wypraskach…
…a uzupełnione pojedynczymi fragmentami konstrukcji, odlewanymi w wielodzielnych formach
Przy okazji, warto pochwalić producenta za to, że pomyślał o dodatkowym zabezpieczeniu najbardziej delikatnych z nich
Z kolei mniej udanym pomysłem było odlanie opon z gumy
Oczywiście to jeden z łatwiejszych sposobów na uzyskanie bieżnika, ale sam materiał jest z kolei wyjątkowo niewdzięczny w obróbce
Pewne drobne pocieszenie stanowić może fakt, że jest to ten specyficzny rodzaj gumy, który reaguje na kleje rozpuszczalnikowe – zatem z nadlewek i szwów wyczyścić je będzie można jeśli nie mechanicznie, to posiłkując się chemią
Oponki wcisnąć należy na felgi kół – te znajdziemy na dwóch identycznych ramkach
Równie przyzwoicie wygląda całe zawieszenie. Uwagę jednak zwraca to, że wiele jego elementów połączonych jest w większe sekcje. Ma to swoje zalety – znika w zasadzie problem prawidłowego ich wypoziomowania i ułożenia. Ale gdyby ktoś chciał umocować model na nierównym terenie lub choćby skręcić koła, to musi się nastawić na drobne modyfikacje konstrukcji
Ogólnie jednak, zarówno zawieszenie, jak rama podwozia oraz jej osprzęt są całkiem szczegółowe
Nie mniej szczegółowe są elementy konstrukcji nadwozia – tak ciągnika, jak i lawety
Kabina co prawda odlana jest bez mała w jednym kawałku, jednak dzięki zastosowaniu wielodzielnych form suwakowych jest całkiem szczegółowa
Uwagę zwraca uplasowana w bardzo widocznym miejscu pozostałość po wlewie – jej usunięcie nie powinno jednak stanowić problemu
O ile na zewnątrz jest bogato, to jednak wnętrze jest mocno zgrzebne, a dodatkowo usiane śladami po wypychaczach
Wyposażenie kabiny też jest jednak bardziej skromne, niż można by tego oczekiwać
Sprawa to o tyle istotna, że jednak oszklenie w tym modelu jest duże i wysokiej jakości…
…a dodatkowo, konstrukcja daje możliwość otwarcie drzwi do szoferki (i one akurat mają ładnie odtworzone detale na wewnętrznych powierzchniach)
Do zbudowania pojazdu i naczepy potrzeba także kilku elementów umieszczonych na fototrawionej płytce
W tej samej płytce znajdziemy również detale potrzebne przy budowie czołgu
To warto podkreślić, bo wspólna blaszka utrudnia ewentualny podział zestawu przy spółdzielczych zakupach. Bo są pewnie tacy, którzy chcieliby mieć sam pojazd…
…albo interesuje ich tylko czołg
Czołg, na który również składa się kilka ramek (w tym jedna zdublowana) oraz osobne, większe elementy
W sumie nie za wiele, jak na całkiem duży model
No ale jednak współczesne czołgi są mało wyszukane. A tutaj dodatkowo spora część detali jest odlana wraz z pancerzem. To nie zawsze wygląda nowocześnie, ale przyznać trzeba, że większość tych szczegółów jest ładna i dość ostra. Na pochwałę zasługuje również jakość imitacji powierzchni antypoślizgowych
Wszelaka drobnica jest też całkiem szczegółowa. Odpowiednie wykończenie mają zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne powierzchnie włazów, zatem można je zamontować także w otwartej pozycji
Lufa jest z plastiku – to dość oczywiste przy takiej konstrukcji – ale mimo to prezentuje się zupełnie przyzwoicie
Zaskakująco dokładna jest wanna, choć większość tych szczegółów zniknie za układem jezdnym
Układ jezdny jest również opracowany całkiem finezyjnie
Gąsienice składają się z pasków różnej długości i pojedynczych ogniw
Jak widać, są całkiem ładnie opracowane, choć na etapie projektowania formy nie dało się uniknąć uplasowania na wewnętrznych powierzchniach nielicznych śladów po wypychaczach
Zestaw uzupełnia kawałek mosiężnej linki
Może nie jest najpiękniejsza (pewnie wielu sięgnie po jakieś zestawy z Eureki XXL), ale zawsze to lepsze niż kawałek sznurka. A końcówki są oczywiście odlane z plastiku
Skoro w tym zestawie wspólna jest blaszka, to nie jest dziwne, że kalkomanie dla obydwu modeli umieszczone są na jednym kartoniku
To akurat mniejszy kłopot, bo wziąwszy pod uwagę jakość nadruku (rozlane napisy, przesunięcia kolorów), pewnie i tak wielu posiadaczy tego zestawu szukać będzie jakichś zamienników
Jeśli komuś to nie przeszkadza, to producent podsuwa po dwa warianty malowania, a ściślej – oznaczeń, dla każdego z modeli
I owszem, tak – to nie wymysły – laweta jest kamuflowana
Podsumowując – na pierwszy rzut oka wygląda to na jedno z lepszych opracować Takom w skali 1/72. Bo nie wszystkie bywają tak dobre. Ale temu bliżej do miniatur Flyhawka. Przynajmniej w ramkach.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Takom