1/35 Mk.A Whippet – British medium tank
Malowanie
W pierwszej części artykułu relacjonowałem budowę modelu wraz z paroma drobnymi modyfikacjami zestawu. W ramach przygotowań zająłem się także stosunkowo bogatym ekwipunkiem
Miniatura była oczywiście nadal podzielona na podzespoły – bez gąsienic i z ekwipunkiem, który wykończyłem wcześniej. Malowanie głównej bryły zacząłem od nałożenia na cały model podkładu z Tamiya XF-62 Olive Drab
Na to nałożyłem kolor bazowy – Tamiya XF-49 Khaki. Powierzchni nie kryłem jednak równomiernie, ale nanosiłem farbę drobnymi meandrami i smugami, aby ciemny podkład lekko prześwitywał i łączył się z nową warstwą
Podobnie drobnymi smugami i ‘marmurkiem’ z XF-55 Deck Tan rozjaśniłem wybrane powierzchnie i detale na modłę colour modulation
Mając pojazd w kolorze kamuflażu, mogłem zabrać się za namalowanie biało-czerwonych pasów z przodu. Wymagało to zamaskowania modelu taśmą maskującą i kawałkami plasteliny
Na wybrane powierzchnie naniosłem płyn AK088 Worn Effects, a następnie pomalowałem je białą Tamiya X-2, którą rozcieńczyłem wodą
Czerwone pasy namalowałem farbą Mr.Color C79 Shine Red. „Zwykły’ czerwony po kolejnych zabiegach malarskich stałby się zbyt ciemny i smutny
Następnie korzystając z możliwości, jakie oferuje użycie specyfiku Worn Effects, zrobiłem uszkodzenia farby. Po zwilżeniu wodą, powierzchnie drapałem zarówno pędzlem, jak i wykałaczką, czy wreszcie drucianą szczotką
Kolejnym krokiem było pokolorowanie detali różnymi winylowymi akrylami z palety Vallejo oraz Lifecolor
Miejsca, gdzie miały pojawić się oznaczenia i napisy, zabezpieczyłem błyszczącym lakierem. Następnie nałożyłem kalkomanie. Technologia, w jakiej zostały wykonane, sprawiała, że niezwykle ważne było ich zawerniksowanie niezbyt agresywnym lakierem
Ponieważ na archiwalnym zdjęciu, które służyło za wzór, wyraźnie widoczna jest różnica w intensywności poszczególnych oznaczeń, symbol A290 pokryłem filtrem z mocno rozcieńczonej Khaki
Z kolei cyfrę 9 zamalowałem białą matową farbą. Pozostawiłem delikatne widoczne smugi, sugerujące, że została ona namalowana ręcznie w warunkach polowych
Aby podkreślić detale, użyłem emalii AK045 Dark Brown Wash. Delikatnie rozcieńczyłem ją white spiritem, po czym naniosłem ją na wszystkie powierzchnie
Gdy specyfik lekko wysechł, pędzlem zwilżonym w white spirycie rozprowadziłem i usunąłem nadmiar emalii. Już na tym etapie zrobiłem subtelne wertykalne smugi na powierzchni
Gdy emalia dobrze wyschła, cały model ponownie zabezpieczyłem matowym lakierem
Teraz mogłem namalować czarne paski ukrywające położenie wizjerów
Choć nie był to najlepszy moment na kolejną modyfikację, to postanowiłem usunąć jeden z paneli, którego brak wcześniej przeoczyłem na fotografii archiwalnej.
Krawędzie otworu musiałem pocienić od wewnątrz. Dodatkowo we wnętrzu umieściłem imitację blaszanej płyty z płytki polistyrenowej 0.25mm. I poczułem się jak twórca statków w butelkach
Paski gąsienic pomalowałem podkładem z czarnej Tamiya XF-1. Następnie zrobiłem coś w rodzaju łosza, malując je mocno rozcieńczoną farbą Rust Dark Shadow z Lifecolor
Tym samym model był gotowy do brzydzenia
Weathering
Etap nanoszenia śladów eksploatacji zacząłem od namalowania subtelnych uszkodzeń farby. Użyłem mocno rozcieńczonej Vallejo Silvergray
Następnie dodałem imitacje poważniejszych uszkodzeń. Niezawodny okazał się Chipping Color z Ammo
Nie zapomniałem namalować uszkodzeń w miejscach, gdzie montowane są nakładki na gąsienice
Ponieważ dolne partie kadłuba miały być mocno wybrudzone, obicia w tym rejonie zrobiłem mniej subtelne
Następnie sięgnąłem po emalie z serii Dust & Dirt Deposit: AK4062 Light Dust i AK4063 Brown Earth. Naniosłem je za pomocą aerografu w rejonie wejścia do kabiny oraz na układ jezdny
Następnie pędzelkiem zwilżonym w white spirycie wytarłem pionowe smugi w pigmencie z Depositów
Odpowiednio spreparowaną (czyli po prostu połamaną) szczoteczką do zębów spryskałem dolne powierzchnie pojazdu Depositami
Powstałe w ten sposób kropki roztarłem pędzlem zwilżonym w WS, w formę wertykalnych smug
Do wybrudzenia górnych fragmentów pancerza użyłem emalii AK082 Engine Grime. Rozcieńczyłem ją white spiritem i naniosłem nieregularne plamy w różnych rejonach
Następnie rolując po powierzchni patyczkiem higienicznym, bardzo delikatnie zwilżonym w WS, usunąłem nadmiar emalii. Tym samym wstępne kurzenie było zakończone
Na tym etapie chciałem zamontować wszelki ekwipunek. W tym celu musiałem wykończyć eksploatowanie górnych partii pancerza. Niektóre krawędzie i większe obicia podkreśliłem za pomocą miękkiego ołówka 8B
Następnie zamocowałem wszystkie elementy ekwipunku. Przyklejałem je cyjanoakrylem oraz klejem dwuskładnikowym. Puszki na froncie przytroczyłem drutem ołowianym
Mogłem też zamontować gąsienice. Drobnym problemem było to, że plastik, z którego były odlane, słabo reagował na Tamiya Extra Thin
Kolejny etap prac zacząłem od spatynowania gąsienic. Na ich powierzchni rozprowadziłem nieregularnie emalie z serii Crusted Rust Deposits
W ten sam sposób zaaplikowałem AK4062 Light Dust Deposit
Na tym etapie mogłem wkroczyć z pigmentami. Pędzlem nałożyłem w różnych miejscach mieszankę AK081 Dark Earth i A.MIG-3004 Europe Earth
Następnie zabezpieczyłem je mgiełką Pigment Fixera
Istotne jest, by płyn ten aplikować delikatnie, niewielkimi ilościami. W przeciwnym razie część pigmentów naniesionych na model zniknie. Przy większej ilości użytych proszków lepiej jest po prostu parokrotnie spryskać je delikatnie Fixerem, niż zrobić to raz, zalewając wszystko
Gdy pigmenty były już zabezpieczone, grzebienie gąsienic przetarłem ołówkiem 8B, by nadać im metaliczny wygląd
W tym momencie mogłem zamontować nakładki na gąsienice. Wcześniej utrudniałyby brudzenie
Na fotografii archiwalnej wyraźnie widoczne są charakterystyczne pionowe zacieki na bokach układu jezdnego. Ich imitacje namalowałem cienkim pędzlem emalią Dark Wash z MiG Productions, rozcieńczaną w różnych proporcjach z WS. Dzięki temu mogłem kontrolować intensywność i odcień poszczególnych zacieków
Z pomocą emalii A.MIG 1408 Fresh Engine Oil zrobiłem imitacje wycieków paliwa
Tej samej emalii użyłem do zasymulowania smaru na jarzmach karabinów maszynowych. Aby uzyskać subtelny efekt, rozcieńczałem ją white spiritem
Ostatnia rzecz, którą musiałem zrobić, to okopcenia na powierzchniach za rurami wydechowymi. W tym celu naniosłem aerografem mgiełkę czarnej emalii AK075 Wash for NATO Camo Vehicles
Tym samym skończyłem mój ulubiony pojazd z Wielkiej Wojny. Zdjęcia gotowej pracy znaleźć można w galerii
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to