Krówka – Exito
Nie wiem, czy zostałem potraktowany jak klient ‘premium’, czy może to próba wpłynięcia na rzetelność opisu produktów, a może tak teraz ma każda paczka ze sklepu Exito, ale w mojej, z opisywanymi obok nowymi zestawami Exito Decals, znalazła się taka niespodzianka
Takjest. Łakoć. Słownie: Krówka. Jedna – żeby nie było wątpliwości, że sklep jednak z Krakowa
Dość typowa w formie i kształcie, spakowana klasycznie i opatrzona nadrukami promującymi sklep
I właśnie: “Miłego sklejania”. Nie jest przy tym sprecyzowane, czy chodzi o sklejanie plastikowych zabawek, czy sklejanie gęby, bo to jedna z cech charakterystycznych jednego z typów krówek. Cukierki te bowiem podzielić z grubsza można na dwie kategorie: ciągnące się oraz kruche (osobiście preferuję te drugie). No i umówmy się – Krówka unikatem nie jest. Jak zatem ta z Exito wypada na tle konkurencji? Choćby takiej z Biedry?
Albo.. skoro dzisiaj tłusty czwartek, zwiększmy pulę porównawczą, o cukierek upolowany w osiedlowym i krówkę śląską (choć mam poważne wątpliwości, czy z tradycją rzeczonego regionu ma ona cokolwiek – poza nazwą – wspólnego)
Na początek gramatura
Jak widać, łakoć z Exito w tej konkurencji wygrywa. Od niego zatem zaczniemy bardziej szczegółowy opis. Sam cukierek z wyglądu niczym się nie wyróżnia. Choć wykończenie powierzchni ma takie bardziej szortranowe
Rozpakowuje się bez problemów, a papierek w pełnej okazałości prezentuje się tak:
Bardziej istotna jest jednak wspomniana wyżej konsystencja cukierka. Zajrzyjmy zatem do jego wnętrza
Jak widać, mamy do czynienia z cukierkiem twardym, choć nie kruchym. O spójnej strukturze, nie klei się, ale nie jest zbyt twardy
W smaku bardzo typowa krówka, po prostu słodka i z lekka mleczna. Ale temu trudno się dziwić, zważywszy na skład produktu
Nieco inny skład ma Krówka z Biedronki
…a także nieco inny wygląd – powierzchnie mają bardziej staranne wykończenie, a dodatkowo okraszone są liniami podziału (jak by ktoś miał zamiar dzielić cukierka na mniejsze, równe części)
Na uwadze mieć jednak trzeba, że pocięcie tego cukierka na tak cienkie plasterki może być mocno kłopotliwe ze względu na jego konsystencję
Pod dość twardą wierzchnią powłoką kryje się bowiem bardzo miękka i ciągnąca masa
Jeżeli chodzi o walory smakowe, jest równie słodka, co cukierek z Exito, choć nieznacznie bardziej kremowa. Zapewne niebagatelne znaczenie mają proporcje zawartości masła oraz tłuszczu palmowego. Skoro o maśle mowa, to zupełnie pozbawiona go w składzie jest swojskiej urody Krówka przyniesiona ze sklepu osiedlowego, marki ZPC Milanówek
Pozbawiona jest ona również wielu aspektów natury estetycznej. Bo choć po szczątkowym żebrowaniu na powierzchni widać, że cukierek powstawał w podobnej formie co ten z Biedronki, to jednak jego konsystencja nie pozwala zbytnio na utrzymanie pierwotnych kształtów
Nie zaryzykuję twierdzenia, że smakuje tak, jak wygląda, ale ten cukierek jest po prostu ordynarnie słodki. I tyle. Zamiast niego wolałbym chyba kostkę cukru. Tym bardziej, że taka ciągnąca i lepka krówka stanowi niebagatelne zagrożenie dla posiadaczy sztucznych szczęk i leciwych plomb amalgamatowych…
Na koniec wreszcie słów kilka o intrygującej opakowaniem Krówce czarnej, Śląskiej
Czarna jest ona głównie z nazwy, choć zdecydowanie ciemniejsza od typowych cukierków tej klasy (nawet takich z dodatkiem czekolady)
Już na pierwszy rzut oka widać, że spodziewać się można cukierka dość twardego – powierzchnia zdaje się mieć skrystalizowaną strukturę. To jednak pozory, choć niewątpliwie jest to krówka bardziej krucha. A w zasadzie, ma dwoistą strukturę
Prócz warstwy zewnętrznej twardsza jest mniej więcej połowa wnętrza. Druga jego część jest miękka i ciągnąca – bez mała jak gęsty krem
Nie wiem, czy to efekt zamierzony, czy tak wyszło. Nie wiem także, jaki jest skład tego cukierka, bo etykieta jest pod tym względem dość lakoniczna (a przy tym pocięta tak, że trzeba by mieć naprawdę sporo tych cukierków, by złożyć cały tekst)
Niemniej nawet bez czytania, po wyjęciu jej z papierka, znać co jest jej cechą szczególną… Otóż specyficzny (bo przez jednych kochany, przez innych więcej niż wzgardzany) aromat i co za tym idzie – smak
I tenże aromat jest właściwie głównym atutem – czy jak kto woli – cechą szczególną Czarnej Krówki. Przy czym nie jest on tak intensywny, jak choćby w żelkach z Ikei. A te ostatnie osobiście preferuję w wersji wytrawnej.
Wracając jednak na koniec do Krówki Exito, to mam informację dla posiadaczy choroby złomowej. Gdyby komuś było żal wyrzucać, to woskowany papierek, w który cukierek owinięty jest pod etykietą, może przydać się jako papier do mokrej palety…
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę (bo po tych słodyczach się przyda), w serwisie buycofee.to
Łakoć przekazany do recenzji przez Exito Decals
Zmartwię Cię – nie jesteś klientem premium… albo nie… Pocieszę siebie – ja też w takim razie jestem klientem premium!
cytując klasyka: “fajne, ale nie rób więcej”.
<3
😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Dziękuję.
Dziękuję za porcję absurdalnego humoru i uśmiechu w tym prze..jowym dniu. Starczyło tego uśmiechu również dla Żony. A Tobie życzę smacznej kawy do krówy.
Kawa nie za krówę, ale za całokształt działań na stronie. Tu kolejne podziękowania za materiały dla całej ekipy. Tak jak wcześniejsze Twoje inkarnacje, często budziły mój opór, tak za tę stronę- chapeau bas.
Pozdrawiam
Wiesz, człowiek się starzeje to i harcować mu sie chce mniej. Dziękuję bardzo!
Tak z ciekawości – taka kawa idzie do konkretnego osobnika, czy jakoś trafia do całego kolektywu?
Oczywiście, jeśli mozna spytać. Mechanizm “kawiarki” chyba nie umożliwia jakiejś formy stałych wpłat, jak na patronajcie?
W tej kwestii każdy działa na własną rękę. To znaczy działa, jeśli chce. Z tego co widziałem paru autorów zdecydowało się również założyć konta na buycoffee.to, co zresztą sugerowałem współpracownikom gdy sam zacząłem z tego korzystać. Zresztą zupełnie nieprzypadkowo wybrałem właśnie ten serwis, a przede wszystkim tę formułę, bo patronite czy patreon wiążą się z konkretnymi zobowiązaniami, których nie byłbym gotów brać na siebie. Poza tym nie specjalnie pasuje do formuły w jakiej funkcjonuje portal, bo jednak jego zawartość to dzieło wielu współpracowników, a wspomniane serwisy zbiórkowe mają bardziej indywidualny charakter.
Tak patrzę na te krówki w makro i sobie myślę, że one też mogą mieć jakieś potencjalne zastosowanie jako materiał do dioram. Wierzchnia warstwa może np. imitować pokruszony asfalt. 🙂
Super!!!
Genialne podejście do tematu!!!
No inbox pierwsza klasa.
Dzisiaj tłusty czwartek no to pączki ale jutro grzeję do osiedlowego spożywczaka i zakupuje cztery garści krówek, nie wiem jeszcze jakie mają?
jakieś takie mydlane detale, poczekam aż Eduard wypuści blaszkę
Może wash temu zaradzi. Ponadto na wersji prosto z papierka łatwiej wykonać ślady eksploatacji. Osobiście skłaniałbym się wersji nocnej.
Co do samych krówek… każda krówka zaraz po opuszczeniu fabryki jest ciągnąca. W miarę starzenia staje się bardziej krucha. Wniosek z tego prosty: krówka exito była już dość wiekowa, choć nie koniecznie stara. 😉 Kolejny podział to krówki tzw maszynowe i ręczne. 😉 Te z większą zawartością masła sprawiają więcej problemów przy krojeniu i potrafią zapchać maszynę formującą ich kształt, więc po wylaniu masy na blat, kroi się je ręcznie. Krówka exito wygląda na ręcznie ciętą, choć nie musi być maślana, pozostałe są maszynowe. Stąd też na nich charakterystyczne “nacięcia”. 😉 Tyle w skrócie o produkcji krówek. 😉
Świetna recenzja 😉ubawilem się do łez 😂😂😂 pozdrawiam