1/48 Chia Typ Seaplane 1919
Bronco – FB4015
Bronco kojarzone jest przede wszystkim z miniaturami pojazdów, w tym głównie wojskowych, ale jednak od czasu do czasu sięga i po tematykę lotniczą. Tu warto wspomnieć choćby MiGoLima, spakowanego nawet przez Hobby 2000. Miniaturę opracowaną w dość specyficzny sposób, o czym wspominałem tak w jej recenzji, jak i w relacji z jej budowy. Tym razem zaprezentować chciałem model w pomyśle zupełnie podobny, choć w tematyce zgoła odmienny. Chodzi mianowicie o pierwszy chiński samolot, skonstruowany w 1919 roku. Nie dziwi zatem, że to szmatopłat, ale już bardziej interesujące jest to, że jednocześnie hydroplan
Prawdę mówiąc, najbardziej obszerną informacją, jaką na temat tej maszyny znalazłem, jest rys historyczny zawarty w broszurze z instrukcją budowy tego modelu
Z jednej strony dziwne, z drugiej, wziąwszy pod uwagę, że to dzieło inżynierów Republiki Chińskiej i znakami tegoż państwa napiętnowane, to w Chinach Ludowych jest to temat śliski, oględnie rzecz ujmując. Więc i o rozgłos trudniej. Wróćmy jednak do modelu. Jak na samolot w skali 1/48 pudełko jest wcale niemałe
I choć w modelach Bronco bywa, że wewnątrz takich opakowań błąkają się maleńkie ramki, to tutaj akurat rozmiar wyprasek jest adekwatny. Widać zresztą od razu, że i sam samolot jest raczej słusznych rozmiarów, szczególnie jak na szmatopłat
Z wielkością w parze nie idzie jednak ilość, bo elementy modelu zebrano w całe dwie ramki szare i jedną maleńką z oszkleniem – każdą pakując w osobną folię
Jak mignęło już na inwentaryzacji zamieszczonej w instrukcji – całość uzupełnia bardzo skromny arkusik kalkomanii
Zacznę może od oszklenia, bo ono odbiega jakością od reszty. Odbiega niestety na minus, bo mimo, iż nie jest skomplikowanym elementem, to jednak aparycją przywodzi na myśl wspomnienia sprzed dekad – jest siermiężne i ze skazami (ostatni raz podobne widziałem w Czapli)
Zdecydowanie lepiej opracowane są elementy odlane z szarego plastiku. Przy czym – jak wspomniałem – opracowanie mocno kojarzy się z modelem MiGa-15. Nawet biorąc pod uwagę, że oryginalny samolot nie był mocno skomplikowaną konstrukcją, to model jest jednak dość schematyczny i trochę uproszczony. Uproszczony jednak przede wszystkim w kontekście montażu, bo na przykład kadłub nie jest podzielony tradycyjnie – na lewą i prawą połówkę; odlany został niemal w całości, dzięki wielodzielnej formie…
Spód połączony jest zaś z dolnym płatem – co sprawia, że cała konstrukcja jest solidna i pozwala na zachowanie prawidłowej symetrii
Charakterystyczne są również specyficzne bolce, które wzmacniają łączenie elementów. Nie znaczy to jednak, że jest to model, który można poskładać bez użycia kleju. Niemniej jednak budowa miniatury powinna być bezproblemowa. Także za sprawą specyficznej konstrukcji zastrzałów, które – ponownie dla zachowania właściwej geometrii – są ze sobą połączone, a montuje się je w specjalnych gniazdach w skrzydłach
Podobne rozwiązania zastosowane są także w pływakach – zresztą bardzo mało wyrafinowanych
Takie rozwiązania czynią ten model niezwykle przyjaznym początkującym adeptom modelarstwa. Choć nie brakuje i poważniejszych wyzwań – wszakże to szmatopłat, a zatem istnieje konieczność zrobienia naciągów
Ale młodzik robić ich przecież nie musi. Z kolei doświadczony modelarz będzie mógł potraktować ten zestaw jako bardzo solidną bazę do porządnej miniatury. Bo wykończenie powierzchni jest całkiem niezłe – tam, gdzie oryginał miał jakieś detale, można znaleźć je i w modelu…
…choć imitacje wystających fragmentów silnika są mocno schematyczne
Nie najgorzej prezentuje się śmigło, i co ważne – #siekręcisie!
Przekonująco wyglądają ugięcia poszycia skrzydeł i stateczników. Co prawda są dość intensywne, ale wciąż wygląda to całkiem naturalnie
Pewnie także dlatego, ze skrzydła i stery są całkiem cienkie
Jako wadę wskazać można jednak mało plastyczne przerwy między płatem a lotkami
Nad tym wypada popracować. Zresztą nie tylko tu przyda się wkład własny, bo kabina jest również uboga. Jej burty są pozbawione jakichkolwiek detali, co wynika wprost z zastosowanego podziału technologicznego kadłuba
Niestety podłoga czy inne ‘detale’ swoją aparycją przypominają raczej modele w skali 1/72, i to takie raczej starsze
Tablice przyrządów można by zaakceptować, tylko naprawdę wielkim niedopatrzeniem jest brak nalepek z imitacjami cyferblatów
Bo jak już widać było wcześniej, zestaw kalkomanii jest mocno skromny
Wydruk przyzwoity, chociaż barwy flagi Republiki Chińskiej na ster kierunku są minimalnie poprzesuwane – tu należy wyrównać krawędź przed aplikacją
Kalkomania jest skromna, ale jednak malowania wcale nie takie monotonne. Do wyboru mamy trzy (czyli tyle, ile powstało tych samolotów w rzeczywistości)
Wbrew pozorom całkiem ciekawe. I ponownie stanowiące udany poligon do wprawek czy to malowania drewna i sklejki, czy szmaty, i wreszcie elementów metalowych – bo przecież taka była osłona silnika.
Na koniec wreszcie spojrzenie na instrukcję. Co prawda jest w formie ‘harmonijkowej’…
…to zaprojektowana jest w wygodny do śledzenia kolejnych kroków sposób. Przy okazji jest całkiem przejrzysta i czytelna.
Podsumowując – nie jest to arcydzieło inżynierii modelarskiej, ale na pewno dość solidny zestaw, który śmiało można polecić mniej doświadczonym czy wręcz początkującym modelarzom. A dla tych bardziej zaawansowanych będzie stanowił przyzwoitą bazę czy to do mniej lub bardziej zaawansowanych waloryzacji, czy choćby do efektownego i efekciarskiego malowania.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model do recenzji przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Bronco