1/72 P-51C Mustang Mk III
Model Kit
Arma Hobby – 70039
Tradycyjnie Arma Hobby nowe opracowanie wprowadziła na rynek zestawem klasy Expert, by później uzupełnić katalog wydaniami nieco uboższymi, nazywanymi obecnie Model Kit. Nie inaczej stało się w przypadku miniatury Mustanga B/C w skali 1/72. Jeżeli ktoś nie miał jeszcze okazji się z nią zapoznać, to polecam uwadze szczegółowy opis premierowego wydania
Tym bardziej, że plastikowa zawartość jest nadal ta sama (z małymi wyjątkami, o czym za moment)
Wspomniane wyjątki to po pierwsze jedna, w sumie dość dziwna zmiana konstrukcyjna. W nowszych egzemplarzach zmianie uległ widelec kółka ogonowego. W pierwotnej wersji wyglądał tak:
…a obecnie jego ramię jest po drugiej stronie
Więcej podobnych zmian nie wypatrzyłem (a kwerendę miałem o tyle utrudnioną, że opisywany wcześniej egzemplarz jest już od jakiegoś czasu w rękach Radka, który pracuje nad relacją z jego budowy). Kolejna rzecz to niesławne jamki skurczowe. Wygląda na to, że technolodzy ogarnęli już lepiej parametry wtrysku, i obecnie wspomniane ułomności są już mniej powszechne i mniej dostrzegalne. Co niestety nie znaczy, że całkowicie zostały wyeliminowane
Bez zmian z kolei jest w kwestii bieżnika kół
Tak czy inaczej, nie pierwszy to raz, gdy Arma wprowadza korekty w formie w trakcie produkcji i sprzedaży tejże owoców. Czy raczej – nazwijmy sprawę jasno – wrzuca na rynek próbne wtryski – te bardziej udane, ale jednak nie finalne opracowanie. Rozumiem pewne uwarunkowania ekonomiczne takiego postępowania, ale myślałem, że ten producent ma już za sobą etap trudnych początków w trudnej branży, i nie musi uskuteczniać tak dziadowskich praktyk. Wracając jednak do opisu zestawu z Mustangiem Mk.III, to w komplecie są tu oczywiście kalkomanie. Całkiem niemały arkusz
Techmod gwarantuje dobrą jakość – kolory są nasycone, nawet najdrobniejsze napisy czytelne. Niestety w moim egzemplarzu trafiło się przesunięcie koloru w rekiniej paszczy – co nie znaczy, że jest tak w każdym arkuszu. Ale niesmak pozostał..:>
Co ciekawe, wcale niemały arkusz z nalepkami przekłada się na zaledwie dwa dostępne w pudełku warianty malowania i oznakowania
I to wszystko, bo w wydaniach Model Kit zazwyczaj elementów fototrawionych nie ma. Zresztą zawartość kompletu jest wprost określona na opakowaniu
W zestawie nie ma też masek, które wyciąć trzeba samodzielnie na podstawie wydrukowanego w instrukcji szablonu
Ewentualnie można sięgnąć po gotowe – na przykład z Eduarda – opisane wśród innych dodatków w osobnym materiale
Skoro jednak o dodatkach mowa, to warto wspomnieć o dwóch innych, które uznać można za niezbędne minimum
Przede wszystkim pasy – bo co prawda ich imitację dostajemy w formie kalkomanii…
…a kalkomanię da się nawet do pewnego stopnia wykorzystać, to jednak element fototrawiony wydaje się być bardziej racjonalnym rozwiązaniem. Yahu ma takie w ofercie już od dawna i warto je przypomnieć – tym bardziej, że jest to zestaw ‘uniwersalny’, i nie zawsze przez wyszukiwarki sklepowe podpowiadany podczas kompletowania dodatków do miniatury Mustanga
1/72 WW2 seatbelts USAAF & US NAVY
Yahu Models – YMS7214
Pasy to rzecz prosta, ale mimo to, opracowanie Yahu jest dość szczegółowe i wymaga montażu kilku drobiazgów…
…ale czego by nie mówić, jest to istotna konkurencja dla kalkomanii
Drugi zestaw może wydawać się zbytkiem, bo mowa o tablicy przyrządów
1/72 Mustang III (P-51 B/C) Instrumental panel
Yahu Models – YMA7333
Taka tablica to w zasadzie ozdoba i trochę też ułatwienie prac. Tutaj dodatkowo wzbogacenie całej kabiny pilota o kolejne detale z zestawu
Oprócz niewątpliwej jakości samego nadruku, do której Yahu dawno już przyzwyczaiło modelarzy – tu wskaźniki są nawet lepsze niż wcale niezła kalkomania
…zamiennik ten ma też dwie inne niewątpliwe zalety. Po pierwsze, jest zdecydowanie bardziej poprawny merytorycznie od plastiku – o czym szerzej pisałem w przeglądzie dodatków do Mustanga..
…ale w przeciwieństwie do plastiku nie ma też jamek skurczowych
Blaszka Yahu ma z kolei drobnego Easter Egga – polecam przyjrzeć się sztucznemu horyzontowi:>
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestawy przekazane do recenzji przez Arma Hobby i Yahu Models
Wyłączony i niezablokowany sztuczny potrafi tak wędrować.
PS Cieszy każdy nowy produkt naszych twórców, szkoda tylko, że budzą za każdym razem tyle emocji- dokopać bo nasze. Zachraniczne lepsze… Tylko czy na pewno?
Te, które są lepsze, są lepsze, a te które są gorsze – to siłą rzeczy są gorsze. kraj pochodzenia ma tu znaczenie wtórne.
Czy lepsze było zostawienie błędów w wypraskach czy “dziadowskie” ich poprawianie w biegu? I co mają powiedzieć wielkie koncerny motoryzacyjne, które raz na jakiś czas mają akcje przywoławawcze… ?
W dniu, w którym Arma zacznie ‘akcje przywoławawcze’ uznam, że jest wielkim koncernem, a wypuszczanie dziadowskich opracować nie szkodzi wizerunkowi marki, bo przecież i tak w końcu klient dostanie pełnowartościowy produkt. #takbędzie
No właśnie, mają akcje przywoływawcze, a nie modyfikacje po cichaczu. Mnie sytuacja z Mustangiem ostatecznie zniechęciła do kupowania nowości Army zaraz po wydaniu, lepiej poczekać parę miesięcy na wersję ‘docelową’. Albo przepak Eduarda.