1/72 P-40 E, M, N i K Special Hobby – Dodatki
Peczterdziestki ze Special Hobby w skali 1/72 zadomowiły się już na rynku. Nic dziwnego, że ilość dodatków do nich jest już naprawdę pokaźna. Ich produkcją zajęła się siostrzana marka CMK, ale także zaprzyjaźniony ze Special Hobby Eduard oraz polscy liderzy rynku aftermarketów, czyli Yahu i Master.
Zacznijmy jednak od akcesoriów produkowanych przez czeskie CMK, które do P-40 we wszystkich trzech wymienionych w tytule wariantach proponuje nam prawdziwy festiwal żywicy. Jako pierwszym przyjrzyjmy się zamiennikowi zestawowych kół.
1/72 P-40 Wheels – Diamond and Hole Tread
Do modeli: P-40E, P-40K, P-40M, P-40N i innych
CMK – Q72 298
W foliowej torebeczce usztywnionej tekturką dostajemy dwa koła podwozia głównego peczterdziestki.
Oprócz tekturki dostajemy również mini instrukcję montażu kół.
Jest to zestaw bardzo uniwersalny i producent nawet nie podaje konkretnej wersji samolotu w jego opisie. Komplet składa się z dwóch kół oraz czterech elementów felg – po dwa dla każdego rodzaju: z deklem oraz bez dekla.
O ile felga w wersji z deklem nie wyróżnia się znacząco na tle całkiem niezłych części wtryskowych, to zdecydowanie na plus prezentuje się felga bez niego. Przetłoczenia są głębsze, a detale ostre.
Z kolei rewers koła pokazuje, że tutaj przewaga zamiennika, jest minimalna. Śmiem stwierdzić, że to na części wtryskowej detale są wyraźniejsze.
Ale głównym aktorem tego zestawu jest jednak bieżnik tej wersji kół, a konkretnie jego specyficzny i atrakcyjny wzór, który po uwypukleniu zabiegami malarskimi na pewno przyciągnie wzrok w gotowym modelu. Możliwość wyboru felgi z deklem lub bez pozwala na dopasowanie kół do konkretnego oryginału, który sobie znajdziemy wśród setek zdjęć P-40 dostępnych… wszędzie.
Podsumowując: dodatek, który warto mieć, bo na pewno podniesie wizualną atrakcyjność modelu.
Od kół przejdźmy płynnie do wnęk na te koła właśnie.
1/72 P-40 Undercarriage Set
Do modeli: P-40E, P-40K, P-40M, P-40N i innych
CMK – 7389
Spakowany w sztywny blister zestaw składa się z pięciu elementów: po dwie wnęki podwozia głównego z każdego z dwóch typów oraz imitację pokrowca na kółko ogonowe.
Do tego ponownie dostajemy broszurkę z instrukcją montażu wnęk. I tutaj niespodzianka, bo wnęki montujemy do górnej połowki płata, a nie do dolnej, jak elementy plastikowe. Instrukcja nic nie wspomina o tym by usunąć oryginalną imitację ożebrowania. Więc jest szansa, że montaż zamiennika odbędzie się bez potrzeby cięcia i dłubania części wtryskowych.
Wnęki podwozia pasują chyba do wszystkich typów P-40 produkowanych przez Special Hobby, bo CMK nie wyróżnia żadnej z wersji na opakowaniu.
Elementy pasują idealnie w zagłębienie na płacie. Nawet jeszcze nie odcięte z kostki wlewowej.
Wnęki bez pokrowców mają w jednym kawałku zastąpić to co dostajemy w zestawie praktycznie jeden do jednego. Odlew jest bez zarzutu, a dno komór jest tak cienkie i delikatne, że dosłownie przezroczyste.
Druga para to imitacja komór z płóciennymi fartuchami ochronnymi, i to one decydują o atrakcyjności tego zestawu. To z tymi częściami komplet ma stanowić mały element z pokrowcem na kółko ogonowe. Tutaj komory są już odlane bez bocznych ścian wnęk podwozia. Jak widać, nawet przymocowane do kostki wlewowej pasują idealnie.
Pokrowiec na kółko ogonowe po prostu wklejamy we wnękę w kadłubie.
Wychodzi na to, że zestaw ten można wykorzystać do wyposażenia dwóch modeli, co jest na pewno miłą niespodzianką.
Podsumowując: zestaw na pewno nie konieczny i obligatoryjny, ale w wersji z fartuchami może dodać coś interesującego do gotowego modelu, bo wydaje mi się, że takie rozwiązanie było specyficzne dla peczterdziestek. No i chyba trochę wygrywa z wnękami z blachy od Eduarda, do których trzeba dostosować płat i wycinać jego fragmenty. O sklejaniu lub lutowaniu samych wnęk nawet nie wspominając.
1/72 P-40K/M/N Warhawk Late Type Fishtail Exhausts
Do modeli: P-40K, P-40M, P-40N
CMK – Q72 396
Wydechy w modelach samolotów można albo nawiercać, albo wymieniać. Ten drugi przypadek dotyczy szczególnie wylotów o skomplikowanych kształtach. Dokładnie jak w tym wypadku. Późny typ wydechów do P-40 w kształcie rybiego ogona byłby ekstremalnie trudny do wykonania w plastiku. Nie mówiąc już o otwarciu wylotów. Tutaj wiertła nic by nie dały i cała pracę trzeba by wykonać skalpelem lub skrobakami. Z dużą szansą na zepsucie oryginalnych części.
Co prawda w modelach P-40 K, M i N od Special Hobby w plastiku mamy i wczesny typ wydechów z końcówkami o przekroju okrągłym, to jednak fajnie, że CMK dało nam możliwość wykonania myśliwca z ich późnym typem.
Tutaj porównanie z elementem zestawowym.
Tutaj nie obejdzie się bez chirurgii kadłuba, ale na szczęście od jego wewnętrznej strony. Operacja nie powinna być trudna o czym informuje nas krótka instrukcja.
Następnie musimy wkleić żywiczne gniazda rur oraz je same w odpowiednie otwory. Trzeba przy tym pilnować odpowiedniej strony, bo gniazda różnią się w zależności od strony kadłuba co wyraźnie CMK sygnalizuje.
Podsumowując: wymiana wydechów na żywiczne to operacja już chyba standardowa w wielu modelach. W tym wypadku jednak trochę bardziej pracochłonna, ale jednak nagrodą zdecydowanie ciekawszy element niż ten zestawowy. I wierzcie mi – te żywiczne naprawdę mają otwarte końcówki, ale nawet makro ma kłopot by to uchwycić na surowej żywicy.
1/72 P-40 Control Column
Do modeli: P-40E, P-40K, P-40M, P-40N i innych
CMK – Q72 309
Zestaw trzech drążków sterowych jest bardziej uniwersalny, bo do zastosowania w niemal wszystkich wersjach P-40.
Dostajemy tutaj żywiczny zamiennik części, która w plastiku wcale nie wygląda źle, ale jednak przegrywa jeżeli chodzi o filigranowość. No i w przypadku żywicy odpada nam mozolna obróbka punktów wtrysku i szwu po łączeniu form.
CMK nawet tutaj dało instrukcję. Chyba już tylko proforma, na zasadzie “zawartość kubka jest gorąca”.
Podsumowując: detal to na pewno nie niezbędny, ale jeżeli otworzymy kabinę to jego zastosowanie poprawi jej wygląd. No i zdecydowanie jest to rzecz dla leniwych, których męczy obróbka plastikowych drobiazgów.
1/72 P-40E/K/M and N-1 Seat with Belts
Do modeli: P-40E, P-40K, P-40M, P-40N-1
CMK – Q72 299
Tym razem dostajemy detal do konkretnych wersji P-40.
Jest to fotel odlany jako całość z pasami. Dla jednych takie rozwiązanie to wada, dla innych zaleta. Ja jeszcze nie miałem z nim do czynienia i z chęcią spróbuję, bo najczęściej nawet doklejając pasy fototrawione maluję je już po zamontowaniu i wygięciu do finalnej pozycji. Tutaj pasy są wyraźne a ich krawędzie ostre co z pewnością ułatwi malowanie oraz późniejsze zabiegi upiększające typu wash. Według mnie pasy są ułożone naturalnie i jeżeli tylko dobrze rozegramy to malarsko całość powinna się prezentować znacznie lepiej niż część zestawowa, nawet z fototrawionym dodatkiem. Po prostu sam żywiczny fotel jest bardziej filigranowy niż wtryskowy odpowiednik.
Podsumowując: ciekawy dodatek, który rozwiąże problem pasów dla osób, które nie kupią blaszki Eduarda. A dla tych którzy kupią oferuje szybsze załatwienie sprawy fotela pilota.
Tym samym żegnamy się z żywicami, a witamy z metalem. Na pierwszy ogień, nomen omen, uzbrojenie od naszego rodzimego Mastera.
1/72 P-40E-N Detail Set
Do modeli: P-40E, P-40K, P-40M, P-40N
AM-72-124 – Master
Tym razem Master podszedł do tematu kompleksowo i stworzył zestaw, który załatwia nam sprawę najbardziej finezyjnych detali zewnętrznych. W opakowaniu znajdziemy też mini instrukcję z opisem co gdzie umieścić i jak zamontować końcówki luf.
W sumie dostajemy więc osiem elementów toczonych, malutką blaszkę fototrawioną i dwa elementy żywiczne. Wszystko zapakowane w woreczek podzielony zgrzewarką na sekcje.
Po pierwsze: sześć końcówek luf karabinów maszynowych, wykonanych jako toczone w mosiądzu. Zastąpienie nimi oryginalnych luf nie powinno być problematyczne: te plastikowe należy po prostu odciąć a w ich miejscu nawiercić otwory montażowe wskazanej średnicy. Trzeba tylko pilnować odpowiedniego ułożenia luf względem krawędzi natarcia płata.
Po drugie: toczona muszka, której trzeba bardzo, ale to bardzo pilnować, bo dostajemy tylko jeden egzemplarz, a zgubić to maleństwo będzie bardzo łatwo. Ten element nie ma swojego zamiennika w plastiku (na zdjęciu z większą rurką Pitota).
Po trzecie: fototrawione celowniki, których w blaszce dostajemy aż cztery sztuki. Tutaj przynajmniej mamy zapas, gdy o swoje myto upomni się dywanowy potwór. Tego elementu również nie znajdziemy w modelu SH.
Po czwarte: toczona rurka Pitota z dwoma rodzajami żywicznych końcówek: “rekinią płetwą” dla wersji samolotów z US Army oraz “korbką” dla wersji eksportowych samolotu. Model Special Hobby zawiera w ramkach tylko wersję “rekinia płetwa” ale porównanie jej do produktu Mastera pozostawię bez komentarza.
Podsumowując: Zestaw must have dla każdego, komu zależy na naprawdę szczegółowym odtworzeniu detali zewnętrznych samolotu. Tutaj części zestawowe nie mają czego szukać, bo zamienniki Mastera biją je na głowę.
1/72 P-40K
Do modeli: P-40K
Eduard – 73648
Blaszki Eduarda można określić jako Zoom Plus. Dostajemy tutaj dwie płytki – jedną z elementami częściowo kolorowanymi, która w zasadzie ogranicza się do wyposażenia kokpitu, oraz drugą – już tradycyjnie trawioną w czystym mosiądzu – z detalami zewnętrznymi płatowca.
Oprócz tego w komplecie jest tradycyjna eduardowska instrukcja, która w bardzo czytelny sposób objaśnia sposób i miejsce montażu elementów metalowych. Ponownie mamy do czynienia z kolorowym kodem podpowiadającym, co trzeba odciąć, co przykleić, a co uzupełnić lub zaszpachlować.
Wracając do blaszek. Ta z wyposażeniem kokpitu zawiera kluczowe elementy: tablicę z zegarami, fotel oraz pasy pilota. Co ciekawe nie dostajemy tutaj samego fotela, ale całą jego konstrukcję wsporczą. To na pewno bardzo fajny detal, w momencie gdy otworzymy kabinę i będzie można zajrzeć za fotel pilota. Tablica z zegarami niemal w całości zastępuje tę zestawową, razem z pedałami orczyka. No i do tego dostajemy sporo kolorowych detali na burty kokpitu. Druk na blaszkach w jakości jak to u Eduarda: tak średnio bym powiedział. Gołym okiem wszystko wygląda ok, ale makro jednak ujawnia raster.
Niestety papier podkłądowy jest tak jasny, że nijak nie mogłem porównać druku na blaszce z kalkomanią. Za to dobrze widać dość dużą rozbieżność we wzorze pasów pilota.
Druga blaszka to głównie części do komór podwozia i siatki na wloty powietrza do chłodnic.
Dostajemy także żaluzje wylotów powietrza w wersji zamkniętej, ale również otwartej – to bardzo fajnie. Zestaw obejmuje kompletne wnęki podwozia, które jednak przy montowaniu do płatowca wymagają chirurgii w plastiku. Jak zwykle Eduard nie zapomina o wypełniaczach w postaci imitacji przewodów. Ja myślę, że to miejsce na pewno można lepiej wykorzystać, bo co zaskakuje, blaszka nie zawiera pierścienia celownika i muszki.
Podsumowując: zestaw na pewno przydatny, choć miejscami wypełniony trochę na siłę. Na pewno powinni sięgnąć po niego ci, którzy chcą otworzyć kabinę, aczkolwiek jak widać powyżej, w kwestii siedzenia pilota jest mocna konkurencja. A konkurencja w temacie tablicy przyrządów czai się już poniżej…
1/72 P-40K/M Instrumental Panel
Do modeli: P-40K i P-40M
Yahu
Przedpremierowo na naszym portalu pojawia się tablica przyrządów do peczterdziestek w wersji K i M od Special Hobby przygotowana przez Yahu Models. Jeszcze w opakowaniu zastępczym.
Co tutaj dużo pisać. Detale od Yahu to ciągle klasa sama w sobie. Tym razem dostajemy w zestawie samą tablicę, ale w regularnej ofercie jest już zestaw pedałów orczyka do samolotów produkcji Curtissa, który śmiało można z tą tablicą połączyć.
Jakość detali Yahu widać najlepiej przy porównaniu z konkurencją z Czech i zestawowym plastikiem. No konkurencja ciągle goni.
Podsumowując: dla każdego kto nie otwiera kabiny dodatek nie niezbędny, ale jak ktoś otwiera to już jest must have. Nawet jeżeli kupimy blaszkę zoom Eduarda to warto jest pożenić jej elementy z powyższym produktem od Yahu.
1/72 P-40K The Die-Cut Flexible Mask
Do modeli: P-40K
Eduard – CX534
Maski, jak to maski. Zestaw przeznaczony do wersji P-40K powinien do niej pasować. Jednak tutaj uwaga ogólna: nie ryzykowałbym kupowania masek dla konkretnej wersji P-40 z zamiarem jej wykorzystania w innej. Typy tego samolotu jednak różniły się w obrębie oszklenia, i jeżeli tylko producenci modeli podeszli do tematu solidnie, to mamy duże szanse, że coś nam nie spasuje.
W tym zestawie dostajemy tradycyjne arkusik nalepek od Eduarda. Maski obejmują całe oszklenie oraz koła podwozia głównego i kółko ogonowe. Jak to z Eduardem bywa, nie spodziewam się, żeby coś nie pasowało.
Podsumowując: Maski kupić lub zrobić samemu trzeba. A jeżeli kupić to można te, aczkolwiek trzeba mieć świadomość, że na rynku jest konkurencja i można dobrać nalepki od kogoś innego.
Radek “Panzer” Rzeszotarski
P.S. Jeżeli podoba Ci się to co robię na KFS-miniatures możesz kupić mi kawę na buycofee.to