IJN Shimakaze 1943/1944
Shelf Oddity – SO70026
Shimakaze to japoński niszczyciel z okresu drugiej wojny. Jedyny okręt w swojej klasie, choć planowano wybudować kilkanaście. Konstrukcyjnie był oparty na kadłubie niszczycieli typu Kagero. Został on jednak wydłużony dla uzyskania większej wyporności, a ta wykorzystana do zamontowania dodatkowej wyrzutni torped. Trzecia pięciorurowa wyrzutnia zrobiła z niego niszczyciel z najsilniejszym uzbrojeniem torpedowym w okręcie tej klasy na świecie. Zastosowano w nim nową, wysokociśnieniową kotłownię i turbiny, co dało o 50% więcej mocy niż siłownie stosowane we wcześniejszych niszczycielach. Przełożyło się to na znaczne zwiększenie prędkości. Na próbach przekroczył 40 węzłów, co dawało mu miejsce w czołówce najszybszych niszczycieli na świecie.
Ale jak to w eksperymentalnych urządzeniach, nowa kotłownia zaczęła generować problemy. Budowa była bardziej złożona i droższa niż innych dużych niszczycieli. Dochodziły jeszcze braki materiałowe i spadające zdolności przemysłowe. To wszystko sprawiło, że Shimakaze został jedynym okrętem swojego typu.
Źródło: Wikimedia
Był też jednym z ostatnich japońskich niszczycieli artyleryjskich, bo budowane po nim jednostki typu Akizuki, to już okręty przeciwlotnicze. W odróżnieniu od innych japońskich niszczycieli nie posiadał zapasu torped. Pomimo wydłużenia kadłuba, zamontowanie dodatkowej wyrzutni (i torped w niej) spowodowało taki wzrost wagi, że na zapas torped nie starczyło już wyporności. A i tak na pokładzie miał taką ilość długich lanc jak mało który niszczyciel nawet z zapasem.
Sam okręt to taki trochę bez historii, ot – był i zatonął.
Źródło: Wikimedia
Model Shimakaze w skali 1/700 wydała właśnie polska firma Shelf Oddity
Model wielomateriałowy, bo w zestawie znajdziemy żywice, blaszki fototrawione, wydruki 3D i mosiężne lufy. Tektura i papier też jest, ale tylko w opakowaniu i instrukcji.
Emocje zaczynają się już przy oglądaniu pudełka. Zdobi je bowiem świetna grafika Pana Sugano Hiroyuki z Art Studio. Tę samą grafikę znajdziemy w środku pudełka, wydrukowaną na osobnej tekturce. I co ciekawsze, jest to praca wykonana specjalnie dla Shelf Oddity.
Pan Sugano Hiroyuki jest artystą tworzącym grafiki ołówkiem. Głównie okrętów. Jego prace można zobaczyć na:
https://www.facebook.com/hiroyuki.sugano.71
Zerknijcie, bo naprawdę warto
Można też je zakupić, bo wydał już kilka książek ze swoimi ilustracjami.
Przyznam, że nie spodziewałem się czegoś takiego. To bardzo miły dodatek.
Choć może powinienem się spodziewać, bo Shelf Oddity swoje większe marynistyczne zestawy stara się pakować elegancko z dbałością o estetykę.
Tak było z wydanymi wcześniej Kinugasą czy Mogadorem
No dobra, to co mamy w środku.
Żywiczny kadłub do linii wodnej
Trochę elementów z żywicy
Wieże artylerii głównej
Dolna część głównej nadbudówki
I jej cześć górna
Śródokręcie. Podstawa kominów i jednej wyrzutni torped.
I rzeczone kominy
Nadbudówka rufowa
Podstawa dalmierza
łódeczki
Wszystkie elementy żywiczne bardzo ładnie odlane, bez skaz czy bąbli powietrza. Z naprawdę fajnymi, delikatnymi detalami.
Metalowe lufy artylerii głównej (Master-model)
I wydruki 3D
Wyrzutnie torped
Od razu z wydrukowanym relingiem
Zestawy przeciwlotnicze
Wyposażenie optyczne i pokładowe
Skrzynki amunicyjne i bomby głębinowe
A to malutkie to polery
No cóż, niby nie powinno mnie to już dziwić, bo ich wydruków to mam już w domu kilkadziesiąt, ale za każdym razem jak oglądam ich wypusty, to kręcę głową z niedowierzaniem. Nie sądzę żeby dało się je zrobić lepiej.
No i to czego nie może zabraknąć – blaszki fototrawione
Na największej mamy przede wszystkim pokład. A w japońskich okrętach metalowy pokład jest bardzo przydatny. Unikamy kłopotliwego i rzadko satysfakcjonującego efektu malowania mosiężnych listew, położonych na linoleum. Z mosiężnej blaszki wystarczy na końcu zeskrobać farbę.
Mamy dwie wersje rufowej części pokładu, ale te różnice opiszę niżej. Mamy też ładnie odtworzone rynienki odprowadzające wodę z pokładu, a ich końce wystają minimalnie poza pokład (nie spiłowujcie tego – tak ma być 😉
Delikatne poręcze na komin
Fajne siatkowe elementy relingów
Blaszka B to relingi, żurawiki, tory wózków bomb głębinowych…
Szablon do malowania kół ratunkowych
I blaszka C z różnymi drobiazgami i szablonem do pozycjonowania trójnogu masztu
A te pajączki to rurki wytwornicy dymu, do stawiania zasłony
Zestaw do recenzji otrzymałem z serii przedprodukcyjnej. Finalnie producent wprowadził jeszcze zmiany, dodając wydrukowane w technice 3D kotwice i łańcuch
No i ostatni element zestawu – kalkomanie
Fajne co nie?
Typowe Shelf Oddity… Robią wszystko co tylko da się technicznie wykonać 🙂
Dlatego tak lubię ich zestawy.
Okręt wszedł do służby w połowie 1943 roku, a na początku 1944 dokonano modernizacji między innymi wzmacniając obronę przeciwlotniczą.
Shelf Oddity przygotował elementy do wykonania obydwu wersji. Sami możemy zdecydować według której specyfikacji wykonamy model. A wybór wcale nie jest łatwy, bo obie są kuszące.
Zmian również był całkiem sporo. Na wszystkich pomostach zmieniono relingi na pełne.
Rozbudowano pomost na śródokręciu dodając dwa potrójne działka 20mm.
Pomost przy kominie dostał potrójne plotki zamiast podwójnych
Zmieniło się wyposażenie głównego masztu
A masz rufowy dostał radar
Dodano zrzutnie bomb głębinowych, których nie było w wersji na 1943, co pociągnęło za sobą również zmianę rufowej części pokładu.
To naprawdę duży zestaw. Ogromna ilość elementów, zarówno fototrawionych , jak i drukowanych czyni go naprawdę wyjątkowym. Tym bardziej, że zrobionym od zera, bo nie są to elementy do waloryzacji jakiegoś zestawu plastikowego. Shelf Oddity zdecydowało się na taki krok, bo gdyby zrobili dodatki do Tamiyi czy Pit roadu, to i tak z plastiku zostałby tylko kadłub, a i on byłby do przeróbki.
Projektant ma kontakty towarzyskie z pasjonatami IJN w Japonii, stąd ma również często dostęp do niepublikowanych materiałów. Znając ich predylekcję (trudne słówko) do zgodności z oryginałem wierzę, że zrobili wszystko by ten model był jak najwierniejszy oryginałowi.
Ludzie z Shelf Oddity sami są modelarzami, dlatego ich zestawy są również przemyślane pod kątem ewentualnych problemów z montażem. Szablon do malowania kół ratunkowych to fajny dodatek, a bez szablonu do pozycjonowania nóg masztu byłoby ciężko o symetrię – ale o tym będzie w wątku z budową.
Podoba mi się wreszcie dbałość o estetykę opakowania sprzedawanego przedmiotu. Fajnie, że większe swoje zestawy starają się konfekcjonować w coś ładniejszego, niż w zgrzebne, siermiężne pudełko.
Duży plus za namówienie Sugano Hiroyuki do współpracy. Czekam na więcej 😉
To jeden z ładniejszych zestawów jakie widziałem.
P-O-L-E-C-A-M-!!!
Janusz Bogusz – Rhayader
W koncu cos do poczytania po dluzszej przerwie 🙂 Czekamy teraz na budowe (takze zaleglego “Hunta” z blachami od SO)
Napisz prosze jak oceniasz kadlub – czy wymaga obrobki i szlifowania? Koncze teraz ciezki projekt “Fubuki” z Tamiyi i chcialbym kupic sobie dla “odpoczynku” cos wypasionego “out of the box”, gdzie nie trzeba wertowac literatury, szpachlowac kadlubow, dorabiac blaszek i dodatkowych czesci. Z zywic mialem na razie w reku tylko ORP Grom z Niko i powiem szczerze, ze samo doprowadzenie kadluba do uzywalnosci zapowiada sie na niezle wyzwanie, na odlegle “pozniej”. Napisz tez prosze jak oceniasz dzialka 25mm – widze, ze lufy chyba sa w miare ok ale w zestawie japonskich karabinow 13mm od SO lufy byly mocno pokrzywione i lamaly niemilosiernie przy jakiejkolwiek probie “dotkniecia”, przez co troche sie zrazilem.
Budowa już zaczęta, bo składałem go testowo, stąd też opóźnienie na Huncie.
Do obróbki na kadłubie jest wyłącznie spód (gdzieś ta żywica musiała być lana). Po prostu trzeba zetrzeć nadmiar żywicy. Reszta jest idealna.
Niko ma fajne modele na pierwszy rzut oka. Tylko na pierwszy.
O kruchości wydruków 3D pisałem już w recenzji figurek (zerknij) i ten temat jest cały czas aktualny. Ale na rynku pojawiają się coraz to nowe żywice, a i firmy ciągle kombinują. Te wydruki do Shimy są już elastyczne. Lufy można dogiąć pęsetą jedną do drugiej (nawet kilkukrotnie) i po puszczeniu wracają do swojego położenia , nic nie odpada (właśnie sprawdziłem 🙂 )
Czy możemy poprosić o kontakt w sprawie tych km-ów 13mm? Najchętniej na poniższego maila
even@shelfoddity.com
To jest RECENZJA. Szacun
Dzięki 🙂
Takie recenzje lubię,szacun drogi panie😁
Kolejny raz shelf oddity pokazało klasę wykonania
Pierwsze ich produkty kupiłem w zasadzie w ciemno po przeczytaniu tutaj paru recenzji i jestem pod wrażeniem jakości wykonania teraz czekam tylko na polery i półkluzy do niszczycieli klasy Hunt
które zostały już dawno tutaj zareklamowane😉
Oni z tego nie żyją. To hobby. Wszyscy mają pracę, rodziny… Te dodatki to ogarniają w wolnym czasie, a ten od wydruków jest chyba najbardziej zabiegany 🙂
Mogę już chyba zaanonsować, bo mam dostać w przyszłym tygodniu – osłony dział (wydruki 3D)
Świetnie z tymi osłonami, rozumiem całą sytuację tylko że bez tych polerów i półkluz stoję w miejscu bo te co zrobiło IBG zgolilem i teraz stoję z budową, miałem zamiar zamówić też pompony ale czekałem na polery więc teraz będę czekał też na te osłony dział
Pozdrawiam