AK-interactive 3G Special Set
Wargame Color
Zestawy farb akrylowych
Farby AK 3G właściwie zdążyły się już osadzić na rynku. Zbierają przy tym dość konsekwentnie całkiem przychylne opinie. Zresztą już niejednokrotnie choćby Witold zachwalał je w swoich artykułach. Ja również polubiłem się z AK 3G, zatem korzystając z okazji pojawienia się nowej serii specjalnych zestawów tematycznych, postanowiłem wreszcie poświęcić im nieco uwagi. Na początek jednak drobne wprowadzenie. ‘Klasycznych’ winylowych akryli z AK-Interactive przedstawiać chyba nie muszę…
Owszem, zdobyły niemałą popularność, acz bardziej za sprawą intensywnej promocji niż dzięki swoim właściwościom. Bo jednak winylowe akryle w aerografie są bardzo niepraktyczne. A z kolei różne uszlachetniacze, które miały na celu ułatwienie tej formy aplikacji, czyniły te farby umiarkowanie dobrymi do bardziej wyrafinowanego malowania pędzlem. Pod pędzel były jednak bardzo udane inne farby, z serii figurkowej
Naprawdę udana, choć mniej popularna seria, w której były zestawy zarówno do różnych typów uniformów, ale też takie poświęcone poszczególnym kolorom bazowym i ich cieniowaniu. Co jednak bardziej istotne, miały one trochę inną recepturę niż farby głównego nurtu. Nieco większe nasycenie pigmentem i matowe wykończenie czyniło je istotnie fajnymi farbami do figurek. Tym lepszymi, że większość zestawów miało naprawdę udaną selekcję kolorów. Nie przypadkowo piszę o nich w czasie przeszłym – choć nadal dostępne w wielu sklepach, to jednak ich produkcję zakończono. A ściślej zakończono produkcję farb tej receptury. Pojawiła się bowiem nowa – Akryle Trzeciej Generacji. Czemu trzeciej? Nie wiem. Tak czy inaczej, AK 3G systematycznie wypierają z katalogu farby zarówno receptury klasycznej, jak i te figurkowe. Nie znaczy to jednak, że sprawdzone zestawy znikają zupełnie – często pojawiają się po prostu w nowej odsłonie – z tą samą selekcją kolorów, ale z buteleczkami 3G wewnątrz
Co ciekawe, nie mamy do czynienia jedynie ze zwykłą podmianą, ale pojawiają się i nowe kompilacje. Bo jednym z pierwszych zestawów AK 3G był zestaw do ludzkiego ciała
Kompilacja kolorów nieco ciemniejszych, zatem moim zdaniem do modeli większych i popiersi, lub malowanych z większymi kontrastami niż to, co pasuje do ‘żołnierzyków’. Nawiasem mówiąc, choć zestaw zawiera również osiem farb, to opakowanie jest wyraźnie większe
Bierze się to z tego, że w standardowych pudełkach farby były zebrane w prostej vacuformowej szufladce…
…tymczasem szufladka w pudełkach 3G jest bardziej fikuśna
Zgaduję jedynie, że te zagłębienia służyć mają do rozrabiania farby z rozcieńczalnikiem, ale to jednak cokolwiek kontrowersyjna koncepcja. Z kronikarskiego obowiązku dwa słowa jeszcze o samych buteleczkach
Pojemność 17ml oraz fason czyni je podobnymi do wielu innych
Typowy jest również zakraplacz
Mniej za to typowy jest korek. I nie chodzi tylko o widoczny na pierwszy rzut oka jego kształt, ale też drobny ficzer – w zagłębienie na jego szczycie można wlać nieco farby…
…co pozwala na szybką identyfikację zawartości, gdy buteleczki są ustawione w specyficzny sposób w jakimś stojaku na farby albo stoją w szufladzie
Sprytne. No ale, o ile opakowanie jest nie bez znaczenia, to najważniejsza jest zawartość. Jakie są zatem akryle trzeciej generacji? Ano bardzo dobre. To znaczy na pewno bardzo dobre do malowania pędzlem. Podobno również w aerografie spisują się całkiem nieźle, a na pewno lepiej od generacji wcześniejszych. Tego jednak nie sprawdzałem, bo konsekwentnie unikam wlewania winyli do aerografu. Inna sprawa, że nawet producent wprowadzając 3G na rynek strasznie grzał to, jak to one świetnie się w aerografie spisują, ale obecnie jakoś przestał podkreślać tę funkcjonalność. Przypadek? Jak wspomniałem – nie odczuwam imperatywu do weryfikacji tej kwestii. Co nie znaczy, że koniec końców nie podjąłem takiej próby. Bo podjałem, choć bez zaskakujących rezultatów. Dość powiedzieć, że wiele od innych winyli się nie różni (czyli jest mocno mało user friendly), a najlepiej współpracuje z firmowym rozcieńczalnikiem
Zresztą uwagi warte są inne rzeczy. To, czym AK 3G bezdyskusyjnie wygrywają ze wszystkimi, to fakt, że bardzo łatwo wymieszać je w butelkach. Tu nie są potrzebne żadne wymyślne urządzenia z aliexpress. Wystarczy paręnaście sekund potrzepać buteleczką i jej zawartość jest gotowa do użycia
Co przy tym ciekawe, znacznie większą tendencję do rozdzielania się mają te farby dopiero wylane na mokrą paletę i rozcieńczone…
Bo na przykład ta niebieska farbka..
..jest tak naprawdę farbą szarą
…ale właśnie, tu wystarczy ponownie wszystko rozmieszać i można malować dalej. Malować sprawnie i bez problemów. Farby AK 3G docenią początkujący, bo są dość wygodne i intuicyjne w rozcieńczaniu i aplikacji. Bardziej doświadczonym malarzom spodoba się pewnie to, że świetnie spisują się również w laserunku, filtrowaniu i temu podobnych. Pod względem komfortu pracy, właściwości i możliwości plasowałbym je pomiędzy Vallejo a Scale 75. Przy czym, jak wspomniałem, od tych ostatnich są znacznie bardziej przystępne w obsłudze. Nie wspominając o mieszaniu (bo S75 pod tym względem to koszmar)
Tyle tytułem przydługiego wstępu. Pora przejść do zasadniczego przedmiotu tego opisu, czyli zestawów specjalnych z serii Wargame Color
Na rynek trafiło ich całkiem sporo. Są to czterofarbkowe komplety, a każdy z nich poświęcony jest jakiemuś konkretnemu zagadnieniu – lawie, ogniom, kamieniom, kamieniom szlachetnym i wielu innym. Na przykład – szkieletom i kościom
Bones & Skeletons
and Dead Army Effects
Wargame Color
AK 3G Special Set
AK-interactive – 1069
Niewielkie kartonowe pudełko – w sam raz na cztery buteleczki
Niestety, choć za sprawą formuły to zestaw raczej dla mniej doświadczonych malarzy, wewnątrz nie znajdziemy żadnej ulotki z poradnikiem. Niewiele informacji jest również na etykiecie
Pewne nadzieje budzi kod QR…
…ale nadzieje te okazują się płonne
Czyli jak na razie posiadacze zestawu są zdani na siebie. Inna sprawa, że tu nie ma za wiele do kombinowania. Kolor bazowy, kolor do cieni, do rozjaśnień i blików
Przygotowałem sobie zatem figurkę…
…szkielecika malując kolorem Grim Brown – najciemniejszym z zestawu, a na patyk kładąc farbę British Khaki
Ta druga wzięta z jednego z setów do drewna – dobrze znanego i również wznowionego w formule 3G
Następnie stopniowo rozjaśniałem kości – farbą Grey Brown i Warm Grey
Ostateczny wygląd zależy od intensywności aplikacji koloru najjaśniejszego z zestawu, czyli Ivory – można stosować mniej lub bardziej płynne przejścia, rozświetlać wybrane szczegóły albo większe powierzchnie, podbijając kontrasty kolorem najciemniejszym z kompletu
Krótko mówiąc – można improwizować, ale nawet podążając najbardziej oczywistą drogą, czyli od ciemnej do jasnej farby, osiągnąć można zadowalający rezultat. Niemniej jednak, szczególnie dla mniej doświadczonych malarzy, zestaw miałby znacznie większą wartość uzupełniony mini poradnikiem.
Czasem jednak niezbędne informacje znaleźć można już na samym opakowaniu. Jak na przykład w zestawie poświęconym zielonym kamieniom szlachetnym
Emerald and Green Gems
AK 3G Special Set
Wargame Color
AK-interative – AK1078
W komplecie mamy trzy odcienie zieleni i farbę białą
Kolor biały, czyli z palety podstawowych, nie podnosi atrakcyjności selekcji, ale z drugiej strony, pozostałe butelki to nie wycinek zestawu przeznaczonego do zieleni…
…ale jest i farbka z palety pastelowej
…a tytułowej szmaragdowej nie namierzyłem w żadnym komplecie tematycznym. Czyli sprytne połączenie – oczywiście pod warunkiem, że chce się traktować tę selekcję jako wzorcową. Zakładając przy tym, że proponowany wybór kolorów działa. A żeby nie były to założenia czysto teoretyczne, i tutaj postanowiłem sprawdzić recepturę. Bez większej atencji, bo na figurce, którą kompulsywnie, ale niespiesznie koloruję od dwóch lat (okazało się, że tylko na niej znalazłem odpowiedni do testów wisiorek)
Dla porządku, medalik zamalowałem czarną bazą
Następnie na powierzchnię kamyka nałożyłem najciemniejszą zieleń
Później kilka mazów zieleni szmaragdowej…
…i wreszcie pastelowej…
…a na koniec białe bliki
W skrócie – działa – choć oczywiście docelowe malowanie wymagać będzie większej staranności
Niemniej jednak selekcję uznać można za działającą. Bardziej doświadczeni malarze, i ci uzbrojeni w szerszą paletę, ani trochę podobnych kompletów nie będą potrzebować, ale dla początkujących podobne pewniaki mogą być wcale pomocne. Choć bardziej pomocne by były opatrzone choćby tak prostymi tutorialami, jak ten z opakowania setu szmaragdowego. No i może w końcu zadziała wspomniana wyżej strona, do której prowadzą kody QR umieszczone na opakowaniach.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Akcesoria przekazane do recenzji przez AK-Interactive
Za namową naszego znajomego figurkarza z Węgier małżonka zdecydowała się wypróbować 3Gen i natychmiast się w nich zakochała. W międzyczasie dorobiła się już palety ok. 110 odcieni, które zastąpiły mocno już pełnoletnie farby Andrea. Natomiast z aerografu nakładają się bardzo opornie. Kupiłem zestaw do pancerki izraelskiej i sobie odpuściłem.
Do aerografu nadają się tak samo jak wszystkie inne winyle – da się, ale komfort taki, jak przy fedrowaniu węgla łyżką. Co ciekawe, z ‘dedykowanym[‘ rozcieńczalnikiem działają zauważalnie lepiej, niż z innymi, teoretycznie bardzo podobnymi.