Anti-Slip Paste
Pasta Antypoślizgowa
AMMO by Mig Jimenez
Powierzchnie antypoślizgowe – stały element gry wielu współczesnych sprzętów wojskowych – tak pojazdów, jak i samolotów. Przy czym w ich miniaturach różnie bywa z jej odwzorowaniem. Czasem jest nieudolnie zasygnalizowana, czasem robi świetne wrażenie. A czasem po prostu jej nie ma. I wtedy trzeba było knuć. W niektórych przypadkach sprawdzały się ziemiste pasty Vallejo. Ale nawet te najdrobniejsze mają w sumie dość gruby piasek w sobie. No więc właśnie – piasek – taki najdrobniejszy, kwarcowy. Z jego pomocą zrobiłem powierzchnie w miniaturze VBL z Tiger Models. Wybrane fragmenty pomalowałem cienkim klejem Tamiya, a na to nasypałem niewielką ilość pyłu
Po równomiernym rozprowadzeniu i strzepnięciu nadmiaru całość ponownie zalałem klejem, by piasek wtopił się w rozmiękczony plastik
Sposób skuteczny, tylko jednak ryzykowny, i nie na każdej powierzchni się sprawdzi.. i tutaj, na białym koniu wjeżdża AMMO. A w zasadzie na białych tubkach ze specjalnym siuwaksem do tworzenia imitacji powierzchni antypoślizgowych. Tubkach w sumie trzech. To znaczy z trzema rodzajami zawartości. A tubki owe spakowane w zgrabne pudełeczka
Z informacji na opakowaniu wynika, że mamy do czynienia z pastami w trzech różnych kolorach oraz – co już wprost powiedziane nie jest – różnymi gradacjami pyłu w nich zawartych, bo osobno mamy specyfiki do skali 1/35, a osobny jest dedykowany skalom 1/48 i 1/72. Czyli co następuje:
Anti-Slip Paste – Sand for 1/35 (A.MIG 2033), Black for 1/72 & 1/48 (A.MIG 2034) oraz Brown for 1/35 (A.MIG 2035).
Nie znalazłem tej informacji na opakowaniu, niemniej jednak wszystko wskazywało na to, że są to pasty akrylowe. A zatem wodorozcieńczalne. Co prawda wedle zaleceń producenta rozcieńczać ich nie trzeba, ale dobrze wiedzieć czym umyć pędzel albo zmyć świeży specyfik z powierzchni, którą się upaćkało nim niechcący. A więc do tego celu można śmiało użyć wody
Zgodnie z sugestiami, produkt można aplikować pędzlem…
…albo gąbką…
…i ta druga, moim zdaniem, nadaje się do tego celu lepiej. Choć to zależy także od wyglądu powierzchni antypoślizgowej w oryginale. Bo czasem jednak są to bardzo nierówne mazy i smugi, a nie równomierna aplikacja. Tak czy inaczej, na płytkę polistyrenu nałożyłem wszystkie trzy pasty – tak pędzlem, jak i gąbką, zostawiając przy tym fragment nieco większej i grubszej warstwy pasty
Pozostawiłem do wyschnięcia na parę godzin (całkowity sugerowany czas schnięcia to jednak pół doby). Po tym krótszym jednak czasie widać już było, jak prezentuje się powierzchnia i jaką każda z past daje fakturę
Prawdę mówiąc, jakiejś drastycznej różnicy w gradacji wypełniacza pomiędzy pastami do skali 1/35, a tą po środku, do skal mniejszych, nie dostrzegłem. Nie da się przy tym ukryć, że kolory past nie pomagały w jednoznacznej weryfikacji sprawy. Dlatego uznałem za zasadne pomalowanie ich szarą farbą…
…co nadal nie ujawniło znaczących różnic. Tak czy inaczej, moim zdaniem wygląda to tak, jak powinno. W razie potrzeby można nałożyć kolejną warstwę. A także posiłkować się na przykład piaskiem, bo choćby na Merkavach na przykład, to z drobnego żwiru chyba te powierzchnie są robione
Nawiasem mówiąc – ponieważ to pasty akrylowe, to po zaschnięciu tworzą dość spójną powłokę. Zdejmując taśmę maskującą z powierzchni sąsiadujących z anty-slipem, należy zachować ostrożność, żeby tejże chropowatej powłoki nie zerwać – tak jak miejscami na brzegach – tam, gdzie była grubsza warstwa – stało się tutaj:
Tak czy inaczej, #takichsiuwaksównamtrzeba!
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Akcesoria przekazane do recenzji przez AMMO MIG