KRIEGSmaschine
Panzerkampwagen VI Tiger I Ausf. E
Pecau, Mavric, Andronik, Fernandez
Scream Comics
Tygrys to najbardziej ikoniczny, najbardziej rozpoznawalny i najbardziej popularny czołg II wojny światowej. Popularny wśród współmodelarzy, miłośników militariów itd. Ta niezdrowa wręcz fascynacja dziwi mnie o tyle, że estetyka tej maszyny wskazuje wprost, iż do biura projektowego Henszla przez pomyłkę trafił nie szkic koncepcyjny Erwina Adersa, a rysunek jego siostrzeńca…
…z kolei pod względem technicznym był to sprzęt mocno przekombinowany i kłopotliwy w eksploatacji. Ale siał postrach. Choć chyba głównie dzięki propagandzie. Tak czy inaczej, każdy szanujący siebie i Excela producent modeli jakiegoś Tygrysa w swojej ofercie ma. Nie dziwi również, że gdy twórcy komiksów zapragnęli sięgnąć po tematykę czołgów walczących w II wojnie światowej, ich uwagę przykuł właśnie Pz.Kpfw.VI. On bowiem jest tytułowym bohaterem albumu wydanego niedawno przez Scream Comics
Przykuwająca wzrok okładka (nie tylko za sprawą trzypiątkowej figurki wetkniętej w czołg w skali 1/48 – bo tak to trochę wygląda) nie pozostawia wątpliwości, o czym będzie komiks. Choć tak naprawdę sami twórcy w tej kwestii do końca zdecydować się nie potrafili. Przede wszystkim bowiem jest to opowieść w luźny sposób inspirowana biografią jednego z asów Panzerwaffe – Johannesa Böltera
Zatem prócz Czołgu, bohaterów mamy dwóch – dziedzica pruskiego i kiełbasianego delfina
Ich wojenne losy stanowią pretekst do przedstawienia historii i konstrukcji Tygrysa. Choć na początku opowieści ów rys techniczny jest serwowany w wyjątkowo toporny sposób
Na szczęście opowiadanie dość szybko nabiera dynamiki, gdy bohaterowie trafiają na front – pojawia się zatem akcja i sceny batalistyczne. I feeria onomatopei!
W ową akcję tym razem już całkiem zgrabnie sączone są różne ciekawostki, tak związane z samym czołgiem, jak i realiami walk na poszczególnych frontach
Moim zdaniem twórcy nie do końca wykorzystują i eksploatują tę warstwę opowieści. Zamiast tego marnują czas i energię na próby przedstawienia tła społecznego, socjologicznego i innych poniekąd istotnych kwestii, ale tutaj ogranych dość siermiężnie – cyniczny arystokrata vs. przesiąknięty ideologią syn rzeźnika, frontowe rozterki i dylematy moralne lub konformistyczny brak tych ostatnich.
Ktoś mógłby zarzucić, że gdyby zrobić z tego opowieść rodem z serii Commando, gdzie najważniejsze są akcja i przygoda, to otrzymalibyśmy zakłamany obraz żołnierzy walczących o zbudowanie tysiącletniej Rzeszy, a potem broniących resztek tejże. Tylko że twórcy i tak lukrują tutaj niektórych bohaterów, umieszczając ich w roli obrońców niewinnych cywili (albo cierpiących z powodu tych, których nie uratowali)
Akcja i przygoda wypadają tu zdecydowanie lepiej, bardziej dynamicznie i nawet miejscami dość efektownie
Przy okazji zdecydowanie bardziej zgrabnie w ową akcję wpisane są różne kolejne ciekawostki, jak choćby opowieść o ostatniej akcji Michała Wittmana
Oczywiście nie należy tego albumu traktować jako źródła rzetelnej wiedzy historycznej – pod tym względem treść plasuje się w okolicach typowej produkcji filmowej o II wojnie światowej. Kwestie merytoryczne twórcy nadrabiają suplementem z rysem historyczno-technicznym Tygrysa – podanym w całkiem atrakcyjny sposób, okraszonym miedzy innymi reprodukcjami fragmentów podręcznika eksploatacji tego czołgu
Czyli tak trochę jak w broszurach w niektórych modelach Tamiya. Nawiasem mówiąc – czy te ilustracje nie przypominają jako żywo ujęć z boxartów japońskiego producenta?
Jeszcze jedna rzecz przykuła moja uwagę – wydawca przestrzega, że jest to album dla dorosłych czytelników…
…i prawdę mówiąc, zastanawiam się czemu. Rzeczy nieobyczajnych tu nie znajdziemy, brzydkich wyrazów również. Używki? Żadnych, nawet Pervitinu nie ma. Przemoc i trupy? Trochę jak w filmach katastroficznych z Dwaynem Johnsonem, gdzie z fabuły dowiadujemy się, że giną setki tysięcy, a na ekranie miga nam jeden zgon, a zwłoki się dematerializują.. Sponge Bob jest bardziej brutalną opowieścią. To tak trochę w kontekście tego ‘dla kogo ten komiks?’. No na pewno nie dla grzybów-liczynitów. Ale dla tych, którzy lubią komiksy, militaria i takietam, jak najbardziej. W sumie bez względu na wiek. No dobra – może jednak dla dzieci to nie jest najlepsza lektura.
Przy okazji, opisywany tu komiks to część [jak dotychczas] trylogii poświęconej czołgom. W katalogu Scream Comics znajdziemy również album, którego bohaterami są IS-2 i jego załoga
A z czasem spodziewać się można również historii z Szermanem w roli głównej (ciekawe, jak wypadnie w kontekście filmowego “Fury” – bo takiego porównania trudno będzie uniknąć)
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Scenariusz: Jean-Pierre Pecau
Rysunki: Senad Mavric, Filip Andronik
Kolor: Jean-Paul Fernandez
Wydawnictwo: Scream Comics
Wydawca oryginalny:Delcourt
Liczba stron: 80
Format: 240 x 320 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor
ISBN-13: 978-83-66291-41-6
Wydanie: I
Książka przekazana do recenzji przez Scream Comics