Mokra Paleta – Wet Palette
Mokra paleta – temat bezbrzeżny. Jedno jest jednak niezmienne – jej niewątpliwa przewaga nad zwykłą. Oczywiście w przypadku malowania wodorozcieńczalnymi winylowymi akrylami. W każdym razie zapewne każdy, kto spróbował takowej używać, wie, że jest bezkonkurencyjna. A kto nie próbował, to niech lepiej jednak spróbuje. A jaką najlepiej spróbować? Otóż w tej właśnie kwestii jest niekończąca się – nomen omen – paleta rozwiązań. Od samych pudełek, poprzez wkłady trzymające wilgoć, po papiery. Konstrukcji klasy DIY jest pełno, a na rynku również coraz więcej gotowych produktów. Czasem w abstrakcyjnych cenach, czasem w cenach niepokojąco niskich. Oczywiście jednocześnie różna jest funkcjonalność wszystkich tych rozwiązań. O kilku z nich w dalszej części materiału. Zacznę jednak może od tego, że wcześniej używałem głównie poduszki do stempli.
Nie jest to idealne rozwiązanie, o czym więcej znajdziecie w tym filmiku:
..ale poręczne, więc z lenistwa nie szukałem niczego innego ani nie wracałem do pudełek po patyczkach (o których wspominam w filmie, a nieco dalej rozwijam temat). No ale skoro pojawił się gotowy produkt w ofercie mejnstrimowego producenta, to uznałem, że warto jednak sprawdzić, co on wart
Mokra Paleta – Wet Palette
AK Interactive – AK8064
Cały komplet kryje się w dość solidnym kartonowym pudełku…
..na rewersie którego znajduje się obrazkowa instrukcja użytkowania
Wspomniałem o komplecie, bo prócz plastikowego pudełka są wewnątrz również wszystkie pozostałe niezbędne składniki – gąbka (a nawet dwa jej arkusze, choć jeden w zupełności wystarczy), szmatka utrzymująca wilgoć oraz pakiet arkuszy woskowanej bibuły.
Osobne opakowania wynikają z prostego faktu – owe komponenty są dostępne również w formie niezależnych ‘materiałów eksploatacyjnych’
Na wstępie postanowiłem zamontować w pokrywie silikonową uszczelkę – zgodnie z instrukcją:
Na dzieńdobry również pojawia się pierwszy – i w sumie choć jedyny, to jednak niebagatelny – mankament pudełka. Chodzi mianowicie o zamknięcia wieczka. W gruncie rzeczy podobne konstrukcyjnie do wielu znanych z pojemników na żywność. Tylko nie tak udane. Mamy zatem osiem niedużych zapinek (moim zdaniem cztery szersze sprawdzałyby się lepiej)
Nie ilość czy wielkość jest ich problemem, a kształt. Wyprofilowane są tak, że niezbyt łatwo je podważyć – końcówki słabo odstają od powierzchni pudełka
No więc zamontowałem uszczelkę – tu postępując zgodnie z zaleceniami nie napotka się najmniejszych problemów
Żeby sprawdzić szczelności postanowiłem przeprowadzić test kaloszy – czyli nalać do środka wody i poobserwować, czy nie wycieka
Tutaj kłopot z zapinkami ponownie dał o sobie znać – bo już nie tylko ciężko je otwierać, ale i zamknięcie wymagało naprawdę niemałej siły i docisku – bo uszczelka jednak musiała zostać ściśnięta pomiędzy połówkami pudełka
No ale przy tak mocnym zamknięciu nie powinno nic wyciekać. I istotnie – nie wycieka. Tutaj bez zarzutów (choć nie każdy tak absolutną szczelność preferuje)
Odpięcie – znowu wyzwanie..
Konstrukcja zapinek, naprężenia przy zamykaniu i otwieraniu oraz przemoc, po którą trzeba sięgać podczas tych ostatnich operacji sprawiają, iż mam obawy, że w którymś momencie staną się one autonomicznymi bytami. Odradzam jednak histerię z tego to powodu, że na zgięciu plastik robi się od razu biały – to jednak rzecz typowa dla tego rodzaju materiału
Co nie zmienia faktu, że kwestię zapięć można opisać krótko:
Tyle pierwszych wrażeń – po otwarciu pudełka i zmontowaniu elementów w całość. Zmontowałem je jednak dwa tygodnie temu, a opisuje dopiero teraz, bo chciałem jednak sprawdzić, jak to się sprawuje w użytkowaniu. Konsekwentnie zacznę może od kolejnego mankamentu. Ale naprawdę drobnego i raczej wynikającego z mojej fanaberii, bo we wszystkich ‘gotowcach’ dostrzegam uparte dopasowanie wkładek do pudełka – osobliwie woskowanego papieru. Bo żeby uzupełnić wodę w warstwach ją magazynujących (a woda w trakcie pracy jednak odparowuje) to trzeba odchylić rąbek…
…tymczasem gdyby owego rąbka nie było, zabieg byłby wygodniejszy. Tyle marudzenia. Na powyższym zdjęciu widać, że wodę leje na gąbkę – to ona ja magazynuje. I to naprawdę całkiem nieźle. Położona na tym szmatka stanowi membranę – z jednej strony zapobiega zbytniemu odparowywaniu wody, z drugiej zabezpiecza papier przed przesadnym nasączeniem. Sprytne.
Woskowany papier z zestawu jest świetny. Całkiem sprawnie utrzymuje balans wilgoci – czyli podtrzymuje życie farby, ale nie dopuszcza do jej przesadnego namoknięcia. Co więcej, jest naprawdę bardzo wytrzymały. Wiele materiałów, które testowałem, miało tendencje do namakania, rozmiękania, i w konsekwencji chłonięcia wody, farby i wreszcie rozpadania się, lub wręcz brudzenia mieszanki strzępkami celulozy. Nie ten AKowski. Zalany wodą poleżał tydzień. Potem wylałem nań farby – nie było problemu. Po kolejnych kilku dniach farby nadal były ‘żywe’, a papier jak nowy. Nowy, młody, wilgotny, niewyeksploatowany…
Kolejne plusy dodatnie to wysokość pudełka. A konkretnie jego dolnej części. To znaczy jest niewysokie. To z jednej strony utrudnia otwieranie tak niefortunnie zaprojektowanych zaczepów (bo pudełko trzeba podnieść – a to rodzi ryzyko rozlewania się wewnątrz farby po pergaminie), z drugiej dostęp pędzlem do powierzchni palety jest zupełnie wygodny
We wstępie zasygnalizowałem, że nie każdy lubi, gdy pudełko mokrej palety jest superszczelne. To wbrew pozorom nie fanaberia czy zabobon – uzasadnienie jest zrozumiałe – w szczelnym opakowaniu parująca woda (bo fizyki nie oszukasz) ma tendencje do kumulowania się w postaci kropel na wieczku pudełka. Krople spadają czy to samoistnie, czy podczas otwierania, i robią bydło na palecie. Ale nie tu. Nie wiem jakim cudem, ale pokrywa palety od wewnątrz pozostaje sucha
Zatem.. Oczywiście można znaleźć pudełko na żarcie, które będzie równie szczelne, a przy tym niewspółmiernie bardziej atrakcyjne cenowo. No i będzie miało lepsze zapinki
Przy czym to też nie będzie idealne rozwiązanie. Po pierwsze ze względu na przeznaczenie, dolna cześć takich pudełek jest stosunkowo wysoka – co czyni je mniej wygodnymi niż omawiany wyżej produkt. Choć jeśli ktoś nie znajduje tego jako wady, to i tak musi dopasować sobie wypełniacze; znaleźć odpowiedni papier itd. Da się? Da się. Tylko trzeba na to poświęcić czas. Zatem każdemu wedle potrzeb, czasu i zasobów. Ja w przewidywalnej przyszłości planuje dać szansę produktowi AKowskiemu. A żeby zmniejszyć ryzyko przedwczesnego zgonu felernych zapinek, używam tylko połowy z nich.
..jeśli te użytkowane szlag trafi, to pozostanie mi wciąż drugi komplet. A tak zamknięte pudełko wciąż zachowuje pełną szczelność.
A teraz tytułem uzupełnienia, słów kilka o alternatywnych rozwiązaniach. Ale najpierw jeszcze o produkcie AKowskim, bo po bez mała roku czterech latach użytkowania nadal mam w nim komplet zapinek. Obawy, które artykułowałem wyżej, okazały się jednak na wyrost (choć niezmiennie zgięcie zapinek wygląda, jakby chciało się rozpaść)
…i obym nie pochwalił tego detalu w złą godzinę. Tak czy inaczej, używam najczęściej tego właśnie pudełka. Niespełna 2,5 cm wysokości i gabaryt sprawiają, że jest ono optymalne dla interfejsu mojej fabryki. Oczywiście znam liczne głosy, że paleta AK jest zbyt mała. Bo nie jest wielka. Tymczasem w pracowniach wielu malarzy figurkowych spotkać można palety zauważalnie większe. A wśród nich choćby taką rodzimej produkcji, marki Creative Tools
Mokra Paleta
Creative Tools
Dzięki uprzejmości producenta trafiła ona w moje ręce. Spakowana w estetyczne pudełko, na którym umieszczono podstawowe informacje na temat zawartości i głównych funkcjonalności
W komplecie mamy zatem zarówno paletę, jak i zapas utensyliów
Nawiasem mówiąc – zarówno gąbka, jak i przede wszystkim woskowany papier są dostępne jako osobne produkty
Wróćmy jednak do sedna, czyli palety. Wykonana jest z solidnie wyglądającego, twardego polistyrenu. Jej połówki przytrzymuje również całkiem porządnie wyglądająca taśma elastyczna
Rozmiarem w sposób istotny góruje nad prezentowaną wyżej paletą z AK
Od niebieskiego pudełka jest też wyraźnie niższa..
..choć po otwarciu jednego i drugiego ta różnica staje się pomijalna
Dobrze zaprojektowane i rozmieszczone boczne pióra sprawiają, ze otwieranie i zamykanie palety jest wcale wygodne. Jednocześnie mieć trzeba na uwadze, że nie jest ona tak szczelna, jak produkt AKowski. Nie znaczy to jednak, że woda wylewa się z jej wnętrza przy drobnym nawet przechyle. Wręcz przeciwnie. A wszystko za sprawą dość specyficznej gąbki. Swoją fakturą i strukturą przypomina ona piankę używaną w materacach do łóżek
Przy czym, w przeciwieństwie do tej z materacy, jest bardzo cienka
Ponieważ w komplecie są dwie, do pudełka wsadzić można obydwie. Ale jedna w zupełności wystarczy. Wbrew pozorom, jest całkiem dobrze dopasowana do pojemnika
Dający się dostrzec margines rozmiaru..
..jest nieprzypadkowy. Gąbka zalana wodą nieznacznie puchnie, więc zwiększa swój gabaryt w każdą stronę
Z kolei papier ma rozmiar nieco większy..
..co również jest nieprzypadkowe – jego mokre brzegi stanowią barierę dla wody (zarówno ograniczając parowanie, jak i rozlewanie). Jest zresztą zaskakujące to, jak dobrze płyn trzyma sie w samej gąbce. Na tyle dobrze, że nawet gdy jest solidnie namoczona, to po przechyleniu palety płyn nie wylewa się błyskawicznie, a powolnie spływa w najniższy jej punkt
Kolejny ficzer, na który warto zwrócić uwagę to niewielki ‘zawór’ w wieczku palety
Belka z napisem nie jest wyłacznie piętnem producenta, ale przesuwnym zamknięciem małego otworu, który ma ograniczać skraplanie się wody na wewnętrznej powierzchni pokrywy
Sprytne jest to, że skrajne litery napisu wystają nieco bardziej – co ułatwia przesuwanie tego zamknięcia. Zalaną podczas pierwszej inspekcji paletę odstawiłem na bok, na mniej więcej tydzień – bo akurat nie miałem w planach nic do malowania pędzlem. Po tym czasie na wieczku zebrało się nieco kropel, ale co warto odnotować, nie odpadły na papier podczas podnoszenia pokrywy
Ponieważ nie odnotowałem obecności żadnych grzybowych wykwitów, dolałem niezbędną ilość wody na gąbkę, i zabrałem się za użytkowanie. Papier okazał się bardzo dobry – zatem śmiało można go polecić nie tylko posiadaczom tej konkretnej palety. Nie rozmaka i nie przesiąka – nawet gdy rozrobione farby zostawi się na ponad tydzień
..choć oczywiście, jak to Winyle Trzeciej Generacji z AK, zdążyły się rozwarstwić. Acz po rozmieszaniu wróciły do stanu używalności. I właściwego koloru
Po części eksperymentalnie, a po części ze skąpstwa (w końcu żal wyrzucać papier, który ma jeszcze tyle wolnego miejsca!) używałem palety przez kolejny tydzien, dokładając kolejne kolory. Przez ten czas pierwotnie wylane farby zdążyły nieco przyschnąć
..jednocześnie używane na samym końcu farby transparentne – konsekwentnie z jednego z zestawów AK 3G
..pokazały swoją żrącą moc, odbarwiając delikatnie papier, ale też i gąbkę
Nie jestem tym zaskoczony o tyle, że inne wodorozcieńczalne farby transparentne (w tym choćby z serii Crystal z AMMO) potrafiły wżerać się i rozpuszczać wcześniej nałożone kolory. Cemu zatem miałby oszczędzić papier? W skrócie – trzeba uważać. Tak, czy inaczej, wymycie gąbki do czysta nie stanowiło problemu. A nawet jeśliby zostały na niej trwałe plamy, to i tak nie stanowiłoby to problemu. Ważniejsze jednak, że mimo miesięcznego kiszenia kranówki i farb, nigdzie nie pojawiła się pleśń, ani żaden inny żyjący wykwit (z czym niestety systematycznie wojowałem w używanych wcześniej mokrych paletach)! w moim odczuciu to niebagatelny atut. Choć nie na tyle istotny, bym na stałe przesiadł się na produkt z Creative Tools. Bo jak wspominałem, jest ona nieco za duża w stosunku do aranżacji interfejsu mojej pracowni. Jednak rozmiar palety to jednak już osobiste preferencje. I owszem, czasem brakuje przestrzeni na kolejne kolory. Dlatego ja pudełek mam kilka. Zresztą tak, jak mam osobny aerograf do farb metalicznych, osobny pojemnik na wodę do płukania pędzla z takowych kolorów, tak nie lubię na jednej palecie kłaść farb zwykłych i wypełnionych mieniącym się pigmentem. Zatem gdy potrzebuję dziabnąć jakiś drobiazg jednym czy dwoma odcieniami metalu, to na szybko sięgam po wspomnianą we wstępie poduszkę do stempli..
..albo po zaprezentowane w filmie pudełko po patyczkach higienicznych
Rozwiązanie najbardziej proste z możliwych, choć jeszcze mniejsze gabarytowo. Podstawą palety jest tu wieczko (takie bez klapki być musi, co chyba oczywiste)
Na to poskładany ręcznik papierowy i na nim papier. Wieczko zabezpiecza przed wysychaniem, pod warunkiem, że na dnie jest nieco wody – i to ona stanowi uszczelnienie. Naturalnie otwory w pudełku trzeba czymś zaślepić
Swoją droga, to nie jedyne utensylium, które z pudełka po patyczkach zrobić można…
…ale o tym poczytać można w osobnym materiale. Tutaj wróćmy za to do tematu pudełek na żywność. Co prawda deklarowałem, że szukać mi się nie chce, ale zabawa w zakupy to moje drugie imię, a podczas takiej zabawy można trafić coś wartego uwagi. I za takie właśnie uznałem pudełko na kanapki
To znaczy uznałem za warte uwagi nie tylko ze względu na obrazek na wieczku, ale również konstrukcję – zamykane za zapinkę, niewysokie
..ale i rozmiar, bo tym jest bardzo zbliżone do palety z AK. Zresztą AKowskiej gąbki użyłem jako wypełniacza. A na wierzch położyłem odpowiednio przycięta ściereczkę kuchenną
To pudełko okazało się jednak nie do końca udane, bo co prawda rozmiarowo w sam raz, to jednak wieczko wolałbym móc odłożyć gdzieś na bok. A poza tym całość jest niezbyt szczelna. Dlatego szukałem dalej, aż wreszcie wyszukałem pudełka SISTEMA. To znaczy miałem w rękach niejedno, ale w końcu trafiłem na takie, które pasowało mi tak konstrukcją, jak i rozmiarem – pudełko na kanapki (Sawndwich Box ‘TO GO’) o pojemności 450 ml
Powierzchnią, jak i wysokością zbliżone do pudełka AK
Dwie zgrabne i funkcjonalne zapinki, umieszczone wygodnie i sprawiające (słusznie) wrażenie solidnych trzymają całkowicie demontowane wieczko
Do tego u znajomego zamówiłem sobie gąbki, wycięte na wymiar. Na to membrana ze ściereczki i wułala:
Ostatnia wreszcie kwestia – papier. Do pudełka AK wkładam papier AK, bo ma dopasowany rozmiar i jest naprawdę bardzo fajny. Nie do końca pasuje jednak do pudełek Sistema, więc tu już trzeba docinać. A jak trzeba docinać, to trafiają do nich różne materiały. Najczęściej woskowany papier z naklejek. Uprawiam kompulsywne jego zbieractwo – na przykład w marketach i dyskontach znaleźć można nierzadko podrzucone wśród towarów takie nieduże arkusiki
Polecam uwadze. Kolejnym szeroko stosowanym rozwiązaniem jest papier do pieczenia. I tutaj moim zdaniem nie każdy się dobrze spisuje, bo niektóre mimo że co prawda nie przeciekają, to jednak po dłuższej ekspozycji na rozcieńczoną farbę ich powierzchnia zaczyna się mechacić. Jedyny papier (z tych kilku, które testowałem), który kłopotów nie sprawia, to ten firmowany przez Rossmana (#niemiecpłakałjaksprzedawał, ciastka tylko w niedziele na nim piekł)
…aczkolwiek i tak uważam, że najlepiej w składzie papieru toaletowego i drożdży dobrze jest mieć również zapas papieru AK
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
P.S.’ Warto odnotować, że opisywana wyżej paleta z Creative Tools doczekała się swojej wersji rozwojowej – wzbogaconej o drobny ficzer oraz dodatkowe akcesoria
Jak widać, zestaw trafił w moje ręce wraz z łakociami. Właściwie to było ich całe pudełko, ale resztę już zeżarłem. Tak odnotowuję – na wszelki wypadek (i dla podkreślenia słusznych praktyk:>). W każdym razie, paleta w swojej konstrukcji nie różni się właściwie niczym od wariantu podstawowego. Jedyną innowacją są zamocowane na jej bocznych ściankach niewielkie magnesy
Pozwalają one na zamocowanie – oferowanych rzecz jasna osobno – niewielkich palet na bardziej rozcieńczone farby czy tusze
Należy mieć jednak na uwadze, że to mocowanie nie jest przesadnie solidne. Niewielkiej mocy magnesy raczej dodatkową paletke unieruchamiają
Ale właśnie – ponieważ magnes jest zamocowany także w suplementarnym gadżecie..
..to z pomocą zwykłych stalowych nakrętek (lub innych podobnych gabarytów metalowych drobiazgów), można śmiało apgrejdować klasyczną paletę do warianty ‘magnetycznego’
Na koniec warto przyjrzeć się z bliska samej paletce. Jak wspominałem, jest ona produktem komplementarnym, oferowanym osobno
Paletka do Farb i Tuszu
Creative Tools
Nie mam pojęcia, czy specyficzny kształt zagłębień ma jakieś uzasadnienie inne, niż estetyczne. A przynajmniej ja niczego takiego nie odkryłem. A zazwyczaj używam podobnych w przeznaczeniu produktów z zagłębieniami sferycznymi
Funkcjonalnością, która nie budzi zaś żadnych wątpliwości, jest specjalna ‘rynienka’ w którą odłożyć można pędzel
Skoro o funkcjonalnościach mowa – niewątpliwie ważne jest, jak taka paletka sobie radzi z różnoraką chemią modelarską. Taką bardziej dosadną, niż wodorozcieńczalne farbki. Na początek sięgnąłem po gotową emalię olejna do podkreślania detali
Sama z siebie powierzchni nie uszkodziła. W żaden sposób agresywny nie okazał się również delikatny rozcieńczalnik ‘do oleji’, którym wymyłem paletkę z resztek specyfiku
Nie inaczej sprawa się ma z rozcieńczalnikiem do emalii olejnych, a zatem minimalnie, ale jednak bardziej agresywnym
Dlatego sięgnąłem po chemię mocniejsza, czyli farbkę do malowania aerografem
Tutaj również nie odnotowałem żadnych reakcji. Podobnie w konsekwencji ekspozycji na Rapid Thinner Mr.Hobby, który polistyren delikatnie rozpuszcza
Ośmielony brakiem jakichkolwiek uszkodzeń powierzchni palety, wlałem wreszcie do niej nieco Mr. Tool Cleanera
..również bez żadnej reakcji. Paleta jest zatem zrobiona z materiału wcale odpornego. Nie rozumiem jednak wyboru wykończenia jej powierzchni – delikatnie matowego
..co może znamienicie przyspieszyć odbarwianie się tworzywa. Zresztą nawet tutaj, po użyciu ledwie dwóch farb, i myciu różnymi, nawet niezbyt delikatnymi specyfikami, eksploatowane zagłębienie minimalnie ściemniało
Wybrane zestawy przekazane przez AK-Interactive i Creative Tools
Widzę AK goni Mig-a we wciskaniu modelarzom absurdów. A specjalistyczne pipety i modelarskie wykałaczki z drzewa lapacho też już mają czy trzeba jeszcze trochę poczekać?
No nie wiem, czy mokra paleta to taki absurd, natomiast w samym tylko tym temacie natknąć się można na kurioza cenowe. produkt akowski do kosztownych jednak nie należy
Nie kwestionuję użyteczności mokrej palety a jedynie użycie etykiety ‘dla modelarzy’ na pojemniku na żywność i podbiciu ceny x3 (choć tu rzeczywiście jest jeszcze rozsądna ;))
..zwracam jednak uwagę, że owo pudełko na kanapki jest tylko jednym z kilku elementów całego zestawu
Mój patent to pudełko po pudrze lub cieniach do makijażu odziedziczone po żonie. Są najprzeróżniejsze palety więc rozmiar łatwo dostosować do swoich potrzeb.
Tez sprytne, tylko te opakowania mają nierzadko dość twarde zamknięcie. Sięgając po takie pudełko trzeba mieć to na uwadze
Po dwóch latach używania mogę dopisać swoje wnioski o palecie od AK:
– jak już urwą się te zatrzaski to traci szczelność i wodę bardzo szybko – w kilka dni farby wysychają
– jest mało poręczna, za wysoka i za mała, miejsce kończy się bardzo szybko i źle się ją przechowuje
– u mnie gąbka nie mieściła się w pojemniku :/ musiałem docinać
– z komentarzy gości, jest brzydka
U mnie, po bez mała czterech latach, zapinki nadal są na swoim miejscu. Czy za mała? – jak wspomniałem w opisie – to kwestia gustu, przyzwyczajeń i warunków
Ha tfu, zwykły clickbait i nic więcej. Na przyszłość może warto dopisać że wpis sponsorowany lub przekupiony xd Bo w “aktualizacji” nie widzę tu nic związanego z mokrą paletą. Btw osmarkać CA każdy potrafi 😉
No oczywiscie, że wpis jest rezultatem korupcyjnego procederu – o czym przecież napisałem: