Wycinanie i obróbka elementów fototrawionych
Poprzednio opisywałem jakich używam narzędzi,
teraz przyszła kolej pokazać jak je wykorzystuję.
Elementy fototrawione dobrze jest odcinać na czymś twardym. Ja używam do tego kawałka szyby. Szyba dość szybko tępi ostrze, więc dla oszczędnych proponuję grubszy hips. Ważne jest ostrze jakiego używamy, a właściwie jego grubość. Korzystne jest takie, którym damy radę tak odciąć element, by resztka przytrzymywacza była jak najmniejsza. Szczególnie jest to istotne przy cienkich elementach. Unikniemy wtedy trudnej obróbki, która może zniszczyć/zniekształcić element. O tym, jakich ostrzy ja używam i dlaczego, pisałem w – poradnik-male-blaszki-czym
Dlaczego numer 15? Bo jego kształt jest taki, że wystarczy lekki ruch ręką by ostrze przetoczyło się po odcinanym zaczepie.
Jeśli odcinamy małe elementy z blaszki…
…to roztropnie jest odcinać ostatni przytrzymywacz przykrywając element palcem. Jeśli tego nie zrobimy, to często w momencie cięcia zobaczymy ten element po raz ostatni.
A jak przykryliśmy, to po odcięciu palec podnosimy powoli. Bardzo często odcinany element znajdziemy właśnie na nim.
Oglądamy element po wycięciu. Na zdjęciu poniżej wygląda, że do obróbki jest dolna linia.
To nieprawda. ZAWSZE oglądamy element z obu stron. Dopiero wtedy możemy ocenić czy wymaga on jeszcze naszej ingerencji.
Jeszcze raz powtórzę. Moje uwagi tyczą obróbki drobnych i cienkich elementów w małej skali. W 1/35 zazwyczaj nie trzeba się z tym aż tak pieścić, ale w 1/700, a szczególnie jeśli element jest ażurowy, to każde mocniejsze dotknięcie kieruje go do kosza. Na małych elementach, jeśli wycięliśmy część jak ostatni leszcz i zostały nam wielkie kawałki przyczepiaczy, a nawet jeśli są ciut mniejsze, ale na cienkiej/wiotkiej powierzchni…
…to pilnik kładziemy na tej powierzchni, ale NIE DOCISKAMY. Oczywiście nigdy nie trzymam pilnika tak jak na zdjęciu, ale chciałem pokazać, że nie używam żadnej siły. Ręka służy tylko do nakierowywania pilnika na element. Pilnik naciska na element wyłącznie siłą grawitacji.
I bardzo ważne! Piłowana część ma jak najmniej wystawać ze szczypiec.
To naprawdę działa.
Jeśli musimy wycięty element wygiąć łukowato, to najlepiej wykorzystać robione przez Czechów przyrządy do rolowania. Po wybraniu rowka z odpowiednią średnicą i takiegoż pręta nadajemy elementowi (w tym przypadku relingom) odpowiedni kształt. Prosta i dość skuteczna metoda.
Często elementy fototrawione musimy wygiąć w jakiś kształt. Producenci blaszek ułatwiają nam zadanie osłabiając blaszki w miejscu zagięcia. I robią to na dwa sposoby. Albo podtrawiają to miejsce do połowy, albo przetrawiają na wylot. Te przetrawione na wylot też występują w kilku rodzajach.
Dlaczego o tym wspominam? Bo sposób przetrawienia czasem determinuje sposób składania i wskazuje na potencjalne kłopoty. Na zdjęciu poniżej dwa środkowe pionowe zagięcia są podtrawione do połowy, a pozostałe na wylot, ale nie za gęsto. Zwróćcie uwagę, że element ma dużą ilość otworów dość blisko linii zagięcia. Co to oznacza? Ano to, że jest duża szansa, że blaszka zagnie się w najsłabszym miejscu, a takim może okazać się linia z oknami, a nie podtrawienie. Takie elementy składam zaginarką.
Jeśli element ma więcej przetrawień niż zaczepów, to powinno się go bez problemu złożyć w palcach
Ułatwienie składania przez spore przetrawienia ma też wady, bo po złożeniu element wygląda tak:
I teraz te wszystkie dziury trzeba pozalewać klejem i wyszlifować.
Trochę lepiej to wygląda jeśli przerwy nie są takie wielkie:
Ale tylko trochę.
Jeśli dwie linie zagięcia biegną blisko siebie, to też trzeba wyginać z należytą uwagą (dolny fragment), najpierw zaginając tę, którą trzeba mocniej (podtrawioną do połowy), a jako drugą – ażurową.
Sposoby ułatwień zaginania stosowane przez producentów blaszek przybierają już takie formy, że zaczynają one generować nowe problemy.
Proszę:
Zaczepów trzymających to wszystko w kupie jest tak mało i są tak delikatne, że blaszka wygina się już w momencie zbierania jej ze stołu. A jeśli niechcący czy przez pomyłkę zagniemy którąś część nie w tę stronę, to przy próbie przekręcenia najczęściej odpadnie. Gdyby nie miała tak mocnych przetrawień, może i ciut trudniej by się zaginała, ale nie wymagałaby tyle uwagi i ostrożności.
Dlatego przy tak wykonanych blaszkach szczególnie ważne jest skonsultowanie z instrukcją kierunków zaginania. Jeśli się pomylimy i jakiś fragment odpadnie, to oczywiście da się dokleić, ale może już nie wyjść tak równo/ładnie.
Oczywiście najlepiej składać w palcach.
Tak składam 90% blaszek.
Drugim ze wspomnianych sposobów zaznaczania linii zagięcia jest podtrawienie blaszki do połowy.
Można próbować zaginać takie elementy w palcach, ale wcześniej trzeba je obejrzeć z obu stron.
Bo wtedy zobaczymy, że pełna grubość blaszki jest tylko na rancie, właśnie tam, gdzie pod spodem przebiega podtrawiona linia, zaś 0.01 mm obok niej, tylko z drugiej strony blaszki, jest podtrawienie ryflowanej blachy. Gdzie więc zagnie się blaszka? Oczywiście w najsłabszym miejscu i nie jest to miejsce, w którym byśmy chcieli uzyskać zagięcie.
To samo jeśli blisko są jakieś otwory (już wspominałem)
Reasumując – do blaszek nie przetrawionych na wylot, a tylko podtrawionych do połowy, bezpieczniej jest używać zaginarki.
Janusz Bogusz – Rhayader
Kolejny bardzo wartościowy materiał, dzięki. Rozumiem, że będzie jeszcze o klejeniu, malowaniu etc?
Pamiętasz może kto produje te rollery? Widziałem z bodajże RB-Toolz, ale jestem ciekaw, czy jest szeszy wybór wśród producentów.
Pierwsze rollery były chyba The Small Shop
Firma 3detail
https://obchod.agama-model.cz/3detail-v832.html
https://www.mn-modelar.cz/3detail-v37335.html
Można je kupić na niektórych konkursach modelarskich (Bytom, Moson) po 10-15zł
No i to jest news. RB Toolz po chyba 75 zł.
To kiedy następny konkurs? Chyba jakoś niedługo?
:-/
Czy ma znaczenie w którą stronę wyginamy blaszkę? Jeżeli tak to jak to ustalić?
Wyginamy w tę, by po tym wyginaniu wyszło nam to co powinno. Patrzymy na instrukcję, na model i kombinujemy. Zazwyczaj blaszkę zaginamy podtrawieniem do środka. Ale to zazwyczaj, dlatego trzeba to weryfikować z instrukcją. Jeśli blaszka ma jakieś obrazki na powierzchni, nity itp. , to wiadomo, że ta część musi być po złożeniu widoczna.