Ship Model Memory Metal Rigging
Very Fire – VFMK01 – 1/350
Very Fire – VFMK02 – 1/700
Modelarze okrętowi wiedzą, jak wiele problemów stwarza wierne odtworzenie w budowanej replice różnorakich naciągów, anten i lin. Wszelkie jednostki pływające miały tego na wyposażeniu bez liku. Model, który ma je choć w części odtworzone, bardzo zyskuje na odbiorze wizualnym. Pomysłowość budowniczych miniatur w tym zakresie jest ogromna. Od nitek z pończoch, poprzez żyłki wędkarskie, nici nylonowe, na ramkach z modeli plastikowych rozciąganych na gorąco kończąc. Efekt końcowy bywa różny, a najlepszy chyba dają dedykowane supercienkie elastyczne nitki… Firma Very Fire, rozumiejąc bolączki modelarzy, wyszła im naprzeciw, oferując produkt w postaci cienkich drucików stalowych, które mogą pomóc w odtworzeniu kabli, naciągów, anten i lin na modelach statków i okrętów.
Mamy do dyspozycji dwie grubości – 0,094 mm dedykowaną dla skali 1/350 i 0,047 dla skali 1/700.
Druciki nawinięte są w odcinkach o długości 6 m na estetyczne szpulki, które umieszczone są w przeźroczystych pudełkach.
Po otwarciu i rozpoczęciu korzystania z nich nie mamy efektu “sprężyny”, który spowodowałby, że cały nawinięty drut rozwinie nam się ze szpuli. Dodatkowo szpulki posiadają nacięcia pozwalające swobodnie aplikować drucik. Przewidziane też są małe, okrągłe naklejki, którymi po skończeniu pracy możemy zabezpieczyć drucik przed niepotrzebnym rozwijaniem.
Faktycznie, drucik po rozwinięciu zachowuje obły profil ukształtowany na szpuli. Pozwoli to na uzyskanie efektu “zwisu” naciągu na modelu. Jeżeli takiego efektu nie potrzebujemy, musimy bardziej naprężyć drucik i będzie on wyglądał na prosty.
Produkt przeznaczony do skali 1/700 wypróbowałem natychmiast. Wykorzystałem go przy odtwarzaniu naciągów HMS Royal Scotsman.
Muszę powiedzieć, że w pełni mnie usatysfakcjonował. Przycinałem sobie potrzebne odcinki i przyklejałem punktowo klejem cyjanoakrylowym, kolejno najpierw z jednej strony, a po wyschnięciu z drugiej, lekko naprężając. Nadmiar odcinałem ostrymi obcinaczkami krawieckimi. Praca szła bardzo sprawnie i szybko. Bez trudu uzyskałem oczekiwany efekt.
Naciąg do skali 1/350 przetestuję niebawem, ale podejrzewam, że również i on się sprawdzi. Wykonałem sporo modeli okrętów i w różny sposób radziłem sobie z tym tematem, ale cieszy mnie bardzo, że taki produkt pojawił się na rynku. Zaoszczędzi on – moim zdaniem – sporo czasu przy budowie modeli okrętów i statków.
Pozdrawiam
Piotr “Słoma” Słomiński
Patrzę na to bardziej pod kątem lotniczych zastosowań, ale zastanawiam się, czy to jest lepsze, gorsze, czy po prostu inne niż elastyczne cienkie nitki do naciągów, jak choćby te z Uchi van der Rosten?
Inne. Do naciągów Ci się raczej nie przyda. W okrętach ma głównie dwa zastosowania – jeśli chcesz by lina nie była naciągnięta, a miała delikatny ‘zwis’ lub gdy jednego końca nie możesz przykleić (nie masz dostępu dla aplikacji kleju), wtedy przyklejasz jeden koniec, a drugi swobodnie gdzieś tam opada – a ponieważ to drut, to jest nadal naprężony. Oczywiście możesz użyć i do naciągów, odmierzając idealnie długość, ale chyba lepiej zrobić to z elastycznej nitki.